Organizatorzy zapowiadają, że zmodernizowana Gross-Titlis-Schanze ma umożliwiać dalsze loty niż do tej pory. Przedsmak konkursowych emocji zapewnił w piątek Daniel Andre Tande, który ustanowił nowy rekord skoczni - 141,5 metra. Dawny obiekt był szczęśliwy dla Polaków, ale Maciej Kot uważa, że akurat dla niego lepsza będzie nowa wersja szwajcarskiej skoczni.
- Dla mnie ta przebudowa jest jak najbardziej na plus. W starej skoczni przede wszystkim nie pasował mi rozbieg. Został zmieniony, przez co skacze się trochę łatwiej, choć nie można powiedzieć, że jest łatwo. Szczególnie w takich warunkach jak w piątek, kiedy wieje bardzo mocny wiatr z tyłu, trzeba znaleźć odpowiedni timing i dobrze się wybić żeby nabrać wysokości i prędkości nad bulą - powiedział Kot w rozmowie z portalem skijumping.pl
Trzeci zawodnik klasyfikacji generalnej Pucharu Świata wie co poprawić w swoich skokach by w weekend powalczyć o kolejne pucharowe podium. - Myślę, że skok w kwalifikacjach był najbliższy temu, czego byśmy oczekiwali, jednak pojawiły się pewne problemy, szczególnie z pozycją dojazdową. W każdym ze skoków starałem się ją odpowiednio ustawić i to uniemożliwiało mi optymalne wyjście z progu. W kwalifikacyjnym skoku pozycja była według mnie dobra, ale tylko do pewnego momentu - powiedział Kot.
ZOBACZ WIDEO: Fortuna liczy na historyczny sukces. "Polacy zdobędą złoto w Pjongczang"