Dramatyczny konkurs w Innsbrucku. Kamil Stoch znów zasłużył na piątkę
Daniel Ludwiński
Dwaj nasi reprezentanci skoczyli w Innsbrucku dokładnie 121 metrów - jeden z nich to Maciej Kot, a drugi to właśnie Piotr Żyła. Do środowych zawodów przystąpił w roli, jakiej do tej pory nie pełnił nigdy - jako narciarz walczący o podium w klasyfikacji końcowej Turnieju Czterech Skoczni.
Warunki, które miał Żyła, były minimalnie lepsze niż te, na które trafił Kot, za to identyczne były noty otrzymane przez nich od sędziów. Ostatecznie 29-latek uplasował się tuż za młodszym kolegą z reprezentacji. W klasyfikacji łącznej Turnieju Czterech Skoczni awansował za to na doskonałe czwarte miejsce. Wierzymy, że to jeszcze nie koniec!