Pięć dni po indywidualnej rywalizacji na skoczni normalnej na mistrzostwach świata w Lahti skoczkowie ponownie walczyli o medale, tym razem na obiekcie dużym.
Atmosfera w Polsce przed czwartkowymi zawodami nie była już tak podniosła jak kilka dni wcześniej. Biało-Czerwoni w treningach i kwalifikacjach na Salpausselce (HS130) skakali dobrze, ale nie błyszczeli już tak jak podczas serii próbnych i eliminacji na obiekcie normalnym.
W związku z tym nad Wisłą nie mówiło się już o realnych trzech medalach dla naszych reprezentantów, ale o tym, że nawet jeden krążek zadowoli kibiców i obserwatorów.
Faworytów do miejsc na podium było co najmniej sześciu, przede wszystkim medaliści ze skoczni normalnej Stefan Kraft, Andreas Wellinger i Markus Eisenbichler. Realne szanse na medale mieli także Kamil Stoch, Maciej Kot i Słoweniec Peter Prevc. Polscy kibice nadzieje pokładali również w osobie Piotra Żyły. Wiślanin na dużym obiekcie, w porównaniu do skoków na Salpausselce (HS100), wyraźnie odżył, co najlepiej potwierdził w czwartkowej serii próbnej.
ZOBACZ WIDEO: Szczere wyznania Żyły o najtrudniejszych chwilach w karierze
W niej Żyła po skoku na 127. metr zajął 2. miejsce, przegrywając jedynie ze Stefanem Kraftem. 3. pozycję w treningu zajął Kamil Stoch. Seria próbna była jednak tylko preludium do emocji, które rozpoczęły się o 17:30.
Znakomite skakanie rozpoczął Johann Andre Forfang. Norweg, który dopiero w Lahti odzyskał wysoką formę z poprzedniego sezonu, uzyskał 127 metrów i objął zdecydowane prowadzenie. Na pozycji lidera zastąpił Forfanga Dawid Kubacki. Polak oddał świetną próbę na 128,5 metra.
Kolejnym liderem został Andreas Stjernen. Norweg potwierdził swoją wysoką formę z treningów. 129,5 metra wystarczyło do tego by objął prowadzenie. Do końca finałowej serii Stjernena wyprzedziło jeszcze tylko dwóch skoczków. Najpierw prowadzenie kosztem Norwega, po próbie na 127,5 metra, objął Andreas Wellinger. Tyle samo uzyskał Stefan Kraft. Na półmetku zawodów prowadził Austriak, bowiem otrzymał nieco wyższe noty.
Wspomniany już wcześniej Kubacki po pierwszej serii zajmował 5. miejsce. Tuż przed nim sklasyfikowany był Kamil Stoch. Lider Pucharu Świata uzyskał 127,5 metra. Polak otrzymał jednak niższe noty od sędziów niż Kraft, Wellinger i Stjernen. Stoch do prowadzącego Krafta tracił jednak tylko 2,9 punktu, a do trzeciego Stjernena 0,3 punktu!
Kubacki przegrywał z liderem o 3 punkty. Co więcej na 6. miejscu sklasyfikowany był kolejny Polak. Mowa o Piotrze Żyle, który skoczył 127,5 metra i do lidera tracił tylko 5,1 punktu. Nieco słabiej spisał się jedynie Maciej Kot, któremu 123,5 metra wystarczyło do 12. miejsca na półmetku.
W finale aż 3 naszych reprezentantów walczyło jednak o medal, nawet ten z najcenniejszego kruszcu. Emocji zatem nie zabrakło.
W drugiej kolejce jako pierwszy z Biało-Czerwonych zaprezentował się Maciej Kot. Zakopiańczyk oddał bardzo dobry skok na 126,5 metra po którym objął prowadzenie. Ostatecznie ta próba pozwoliła 25 latkowi ukończyć zmagania w czołowej dziesiątce, dokładnie na 6. miejscu.
Walka o medale rozpoczęła się w momencie gdy na belce startowej usiadł szósty na półmetku Żyła. Wiślanin w finale poszybował aż na 131. metr. To była najlepsza odległość i łączna nota w tej serii. Ostatecznie taki skok pozwolił naszemu reprezentantowi zająć 3. miejsce i wywalczyć brązowy medal, pierwszy w swojej karierze w indywidualnej rywalizacji na mistrzostwach globu!
Skaczący po Żyle Kubacki i Stoch nie oddali swoich najlepszych skoków i po próbach na 123 oraz 124,5 metra zostali sklasyfikowani odpowiednio na 7. i 8. lokacie.
3. pozycji z półmetka konkursu nie obronił Stjernen, który ostatecznie był 4. i przegrał z Żyłą o 0,6 punktu. Prowadzenie utrzymał natomiast Stefan Kraft, który w finale uzyskał 127,5 metra i łącznie o 1,3 punktu wyprzedził srebrnego medalistę Andreasa Wellingera. W czwartek, zdobywając złoto, Austriak został 5 skoczkiem w historii, który na jednych mistrzostwach świata zdobył najcenniejsze medale w rywalizacji indywidualnej zarówno na normalnej jak i dużej skoczni.
W czwartkowym konkursie warunki pogodowe były zdecydowanie lepsze niż dzień wcześniej podczas eliminacji. Przede wszystkim nie padał mokry śnieg. Wiatr również nie było mocny, a jego siła wahała się od 0,4 m/s w plecy do 0,5 m/s pod narty. Obie serie przeprowadzono z 9. belki startowej.
W sobotę 4 marca skoczkowie powalczą o medale w konkursie drużynowym. Po tym co zaprezentowali Polacy w czwartkowy wieczór, będą głównym faworytami do złota. Początek pierwszej serii o 16:15. Relacja na żywo na WP SportoweFakty.
Wyniki indywidualnego konkursu skoczków na dużej skoczni w MŚ w Lahti:
miejsce | zawodnik | kraj | odległość | łączna nota |
---|---|---|---|---|
1. | Stefan Kraft | Austria | 127,5/127,5 | 279,3 |
2. | Andreas Wellinger | Niemcy | 127,5/129 | 278 |
3. | Piotr Żyła | Polska | 127,5/131 | 276,7 |
4. | Andreas Stjernen | Norwegia | 129,5/129 | 276,1 |
5. | Anders Fannemel | Norwegia | 123,5/127 | 268,8 |
6. | Maciej Kot | Polska | 123,5/126,5 | 266,9 |
7. | Kamil Stoch | Polska | 127,5/124,5 | 264,8 |
8. | Dawid Kubacki | Polska | 128,5/123 | 263,8 |
9. | Peter Prevc | Słowenia | 128/124,5 | 263,7 |
10. | Daniel Andre Tande | Norwegia | 121,5/129,5 | 261,3 |
..