Były wielki rywal Adama Małysza trafił do Galerii Sław

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / Foto Olimpik/Natalia Konarzewska / Na zdjęciu: Sven Hannawald (z lewej) i Adam Małysz (z prawej)
Newspix / Foto Olimpik/Natalia Konarzewska / Na zdjęciu: Sven Hannawald (z lewej) i Adam Małysz (z prawej)
zdjęcie autora artykułu

Rywalizacja Svena Hannawalda z Adamem Małyszem rozpalała emocje polskich kibiców. Niemiecki skoczek był przyjmowany w Polsce z mieszanymi uczuciami. W ojczyźnie doczekał się wyjątkowego wyróżnienia - trafił do Galerii Sław.

Hannawald został wyróżniony między innymi razem z byłym znakomitym piłkarzem Lotharem Matthaeusem. Obecnie Galeria Sław niemieckiego sportu liczy 108 już zawodników.

Znakomity skoczek był jednym z największych rywali Adama Małysza. W Polsce przez długi czas cieszył się złą sławą. Kulminacją były konkursy w Zakopanem w 2002 roku. Kibice byli wściekli na zawodnika, który w tak ekspresyjny sposób uzewnętrzniał swoją radość. Hannawald został pod Wielką Krokwią wygwizdany i obrzucony wyzwiskami. Część osób rzucała w Niemca śnieżkami. Podobnie było w czasie konkursów w Harrachovie.

Zachowanie publiczności oburzyło Małysza. Wprawdzie "Orzeł z Wisły" nie był w przyjacielskich relacjach z Hannawaldem, ale bronił rywala. - Jak można się tak zachowywać? Przecież ja jestem szanowany na wszystkich skoczniach - mówił wówczas.

Apele Małysza przyniosły skutek. Rok po przykrych wydarzeniach Hannawald dwa razy wygrał w Zakopanem. Tym razem jego triumfowi towarzyszyły brawa. Z czasem nienawiść polskich kibiców przerodziła się w sympatię. Obecnie Niemiec z chęcią przyjeżdża na zawody do Polski, rozdaje sporo autografów i pozuje do zdjęć.

ZOBACZ WIDEO: Bogusław Leśnodorski został menadżerem Andrzeja Bargiela. "To jedyny człowiek na Ziemi, który może zjechać na nartach z K2"

Kilkanaście lat wcześniej mimo wielkich sukcesów był wrakiem człowieka. Z jednej strony został pierwszym zawodnikiem, który wygrał wszystkie cztery konkursy jednej edycji Turnieju Czterech Skoczni, z drugiej cierpiał na anoreksję, wypalenie i depresję. Trzy lata temu swoje zmagania z życiem opisał w poruszającej autobiografii.

Hannawald, który sportową karierę zakończył w 2005 roku, największe problemy ma za sobą. Wiedzie teraz spokojne życie, choć nie zapomniał o skokach - spełnia się w roli eksperta. Poza tym poukładał życie prywatne, ożenił się z Melissą, w lutym tego roku na świat przyszedł ich syn.

Tuż przed narodzinami dziecka, przy okazji Turnieju Czterech Skoczni, udzielił wywiadu WP SportoweFakty, w którym wspominał swoją rywalizację z Adamem Małyszem. - To była wspaniała walka. Na skoczni ze sobą rywalizowaliśmy, ale jednocześnie byliśmy przyjaciółmi. Nie tylko ja. Martin Schmitt również. Cieszę się, że teraz, po latach, wszyscy mamy okazję się spotkać. Spędzamy tu dużo czasu i daje nam to dużo uśmiechu i radości - przyznał wówczas.

Hannawald ma w swoim dorobku między innymi złoto olimpijskie (Salt Lake City 2002, konkurs drużynowy), złota mistrzostw świata (Ramsau 1999, Lahti 2001), wygrane MŚ w lotach (Vikersund 2000, Harrachov 2002), bezapelacyjne zwycięstwo w Turnieju Czterech Skoczni (2001/2002), w Turnieju Nordyckim (2000), Letniej Grand Prix (1999).

Do pełni sportowego szczęścia zabrakło mu tylko Kryształowej Kuli. W sezonach 2001/2002 i 2002/2003 zajmował drugie miejsce, w obu przypadkach musiał uznać wyższość Adama Małysza.

Źródło artykułu: