Wielka forma Dawida Kubackiego. Polak gotowy na wygrywanie w Pucharze Świata?

PAP / Grzegorz Momot / Dawid Kubacki w żółtej koszulce lidera Letniej Grand Prix 2017
PAP / Grzegorz Momot / Dawid Kubacki w żółtej koszulce lidera Letniej Grand Prix 2017

Nie po raz pierwszy Dawid Kubacki świetnie skacze w letnim sezonie. Zdaniem Rafała Kota, eksperta WP SportoweFakty, są realne przesłanki ku temu, by wierzyć, że najbliższy zimowy sezon może być bardzo udany dla aktualnego lidera LGP.

Od wielu lat kibice skoków narciarskich spierają się, czy letnie zawody w tym sporcie w ogóle mają sens. Jedni uważają, że nie ma lepszej metody przygotowań do zimy niż starty w Letnim Grand Prix. Z kolei drudzy kontrargumentują, że wielu czołowych skoczków letnie skoki traktuje z przymrużeniem oka, a co za tym idzie łatwiej w tych startach osiągnąć sukces zawodnikom z tzw. drugiego planu.

Przez wiele lat krytycy letnich zawodów za przykład podawali postawę Dawida Kubackiego. Nowotarżanin potrafił już wcześniej stawać na podium konkursów Grand Prix, by kilka miesięcy później mieć problemy z przebrnięciem kwalifikacji w PŚ w skokach narciarskich.

Po raz pierwszy głośno o aktualnym liderze Letniej Grand Prix było w 2010 roku. Wówczas jeszcze mało znany w świecie skoków Dawid Kubacki regularnie zajmował miejsca w czołowej dziesiątce letniego cyklu. Co więcej, w japońskiej Hakubie dwa razy zajął 2. miejsce. Kilka miesięcy później w PŚ przyszedł jednak zimny prysznic. Ówczesny podopieczny Łukasza Kruczka aż 7 razy odpadł w kwalifikacjach. Z kolei w 7 konkursach, w których wystąpił, jego najwyższym miejscem była 32. lokata w Engelbergu.

Kolejny przebłysk formy Kubacki zaprezentował w 2012 roku. Wówczas w Letnim Grand Prix znów był w czołówce, a na podium ponownie - tym razem na jego trzecim stopniu - stanął w japońskiej Hakubie. Gdy przyszła zima Polak już tak nie błyszczał, ale zaczął dość regularnie punktować (142 oczka w całym sezonie). Co więcej był nawet w stanie zająć miejsce w czołowej dziesiątce indywidualnego konkursu - 9. lokata w Engelbergu.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: kiedyś pięć goli, teraz pięć bil. Lewandowski zszokował Chińczyków!

Przez dwa kolejne sezony nowotarżanin nie zanotował spektakularnych konkursów zarówno w Letnim Grand Prix jak i Pucharze Świata. Świat skoków ponownie zaczął mówić o Kubackim w 2015 roku, gdy Polak z przytupem rozpoczął kolejną edycję Grand Prix. Reprezentant naszego kraju wygrał dwa pierwsze konkursy cyklu, a w łącznej klasyfikacji generalnej zajął 5. miejsce. Zimą, tak jak w sezonie 2012/2013, Kubacki punktował, ale znów nie potrafił zbliżyć się do formy prezentowanej kilka miesięcy wcześniej.

Kolejną eksplozję formy latem nowotarżanin prezentuje w bieżącym sezonie. Tak jak dwa lata temu, Polak znów wygrał konkursy w Wiśle oraz Hinterzarten i z kompletem 200 punktów prowadzi w klasyfikacji generalnej cyklu. Tym razem wiele wskazuje jednak na to, że nie jest to tylko letni przebłysk formy, a stabilizacja dyspozycji, która może zaowocować świetnym zimowym sezonem w wykonaniu 27-latka.

Argument za taką tezą przedstawił Rafał Kot, były fizjoterapeuta polskiej kadry skoczków.

- Stefan Horngacher ma indywidualne podejście do zawodników. To właśnie dzięki temu, moim zdaniem, Dawid będzie w stanie przełożyć letnie skakanie na zimowe. Z podobną sytuacją mieliśmy do czynienia rok temu. Wówczas chodziło o Macieja Kota, który wygrywał latem konkurs za konkursem. Było mnóstwo wątpliwości, czy mój syn będzie w stanie przełożyć tą formę na zimę, czy skończy się jak w poprzednich latach, wysoką formą latem i słabą zimą. Trener Horngacher wraz z Adamem Małyszem przeanalizowali świetne skoki Maćka latem i nieudane zimą. Doszli do wniosku, że problem tkwił w przejściu z torów letnich na lodowe, używane zimą. Wierzę, że także w przypadku Dawida zostanie znaleziony klucz do przełożenia formy z Grand Prix na PŚ - podkreślił rozmówca WP SportoweFakty.

W sezonie zimowym 2016/2017 wspomniany już Maciej Kot wygrał dwa konkursy PŚ (Sapporo i próba olimpijska w Pjongczang), a w klasyfikacji generalnej cyklu zajął świetne 5. miejsce. Wcześniej latem wygrał 6 z 7 zawodów i z dużą przewagą triumfował w Grand Prix.

Teraz na dobrej drodze do zwycięstwa w cyklu na igielicie jest Dawid Kubacki. Już po dwóch konkursach nowotarżanin ma 70 punktów przewagi nad drugim Stephanem Leyhe. W obecnej formie Polak będzie również faworytem do zwycięstwa w konkursie indywidualnym w Courchevel, który odbędzie się 12 sierpnia. Ewentualny triumf będzie już krokiem milowym w kierunku triumfu w klasyfikacji generalnej.

Osoby Stefana Horngachera i Adam Małysza oraz ubiegłoroczny przykład Macieja Kota pozwalają realnie wierzyć, że zimą do wielkiej trójki polskich skoków (Stoch, Kot, Żyła) dołączy także Kubacki. Czterech Biało-Czerwonych walczących o najwyższe miejsca w Pucharze Świata? Jeszcze dwa lata temu był to sen, dzisiaj to realna perspektywa.

Warto także pamiętać, że już w poprzedniej zimie Dawid Kubacki zasygnalizował, że praca z trenerem Horngacherem przynosi efekty. W całym sezonie Polak uzbierał aż 345 punkty i zajął najlepsze w karierze 19. miejsce w klasyfikacji generalnej. 27-latek był także mocnym ogniwem drużyny, która w Lahti sięgnęła po drużynowe mistrzostwo świata. Wiele wskazuje na to, że sezon 2016/2017 był jednak tylko przystawką przed świetną formą Dawida Kubackiego w kolejnym.

Komentarze (2)
jendrula
31.07.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nie ma co wróżyć z fusów i przesłanek. To się okaże zimą czy forma będzie taka jak latem.Życzę Dawidowi jak najlepiej i wszystkim chłopakom. 
avatar
yes
31.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
jest siatkówka i siatkówka plażowa
są skoki zimą/śnieg i latem/nie śnieg