Prognozy pogody nie pozostawiały złudzeń. W piątkowe popołudnie w Kuusamo miało wiać i rzeczywiście tak było. Dzięki dodatkowym siatkom przeciwwietrznym treningi i kwalifikacje zostały przeprowadzone, ale nie miały one zbyt wiele wspólnego ze sprawiedliwą rywalizacją.
Przez nisko ustawioną belkę tylko skoczkowie z mocnym wiatrem pod narty byli w stanie zaprezentować daleki skok w kwalifikacjach. Inni, którym noszenia brakowało albo zmagali się z podmuchami w plecy, lądowali na buli. Tym samym częściej oglądaliśmy skoki około 100. metra, a nawet mniej, niż próby powyżej 130. metra.
Do kwalifikacji do niedzielnych zawodów wystarczyło zaledwie 94,5 metra, które osiągnęli Estończyk Martti Nomme i Włoch Sebastian Colloredo. Ich nota wynosiła mizerne 52,9 punktu. Dla porównania triumfator kwalifikacji Austriak Stefan Kraft wykorzystał noszenie pod narty i wygrał kwalifikacje po skoku na 144. metr (łączna nota 151,3 punktu). Tym samym pierwszego i ostatnich dwóch zawodników, którzy skutecznie przebrnęli eliminacje, dzieliło aż 98,4 punktu. To rzadko spotykana różnica w zawodach tak wysokiej rangi jak Puchar Świata.
Te loteryjne kwalifikacje Polacy przebrnęli w komplecie. Biało-Czerwoni jednak nie zachwycili. Najlepiej wypadł dziewiąty Kamil Stoch. Dziesiąty był Dawid Kubacki. Pozostali nasi reprezentanci zapewne jak najszybciej chcieliby zapomnieć o swoich próbach. Oby lepiej i przede wszystkim sprawiedliwej było już w sobotnim konkursie drużynowym, którego początek zaplanowano na 16:15. Relacja na żywo z zawodów oraz ich podsumowanie na WP SportoweFakty.
ZOBACZ WIDEO 9-letni Polak podbija świat skoków narciarskich. W Europie nie ma sobie równych!