W ostatnim konkursie 66. Turnieju Czterech Skoczni w Bischofshofen triumfował Kamil Stoch, na drugim stopniu stanął Anders Fannemel, a na trzecim Andreas Wellinger.
Podczas ceremonii, kiedy Niemiec i Norweg stali już na podium, a na szczyt wspinał się Polak, Wellinger zdjął czapkę przed mistrzem - tak jak obiecał. Wcześniej to samo uczynił sam Sven Hannawald, który skończył komentowanie i prosto z "dziupli" pobiegł do Stocha, by mu pogratulować.
Polski skoczek nie tylko wygrał w ostatnim konkursie Turnieju Czterech Skoczni, ale i w trzech wcześniejszych w Oberstdorfie, Garmisch-Partenkirchen oraz Innsbrucku. Dzięki temu Stoch wyrównał osiągnięcie Hannawalda i jest drugim zawodnikiem w historii, który wygrał cztery konkursy.
ZOBACZ WIDEO Wygrana Atletico. Diego Costa zdobył gola i wyleciał z boiska - zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
sven to samo
brawo niemcy pokazlaiscie klase