PŚ w Zakopanem: Stoch przegrał z wietrzną loterią! Stefan Hula blisko podium

Getty Images / Lars Baron / Na zdjęciu: Stefan Hula
Getty Images / Lars Baron / Na zdjęciu: Stefan Hula

Stefan Hula prowadził na półmetku, ale ostatecznie był czwarty w indywidualnym konkursie Pucharu Świata w Zakopanem. Dopiero 38. pozycję zajął Kamil Stoch. Loteryjne zawody, po raz pierwszy w karierze, wygrał Słoweniec Anze Semenic.

W sobotę polscy kibice mogli cieszyć się z historycznego triumfu Biało-Czerwonych w konkursie drużynowym na Wielkiej Krokwi. Dzień później, w stolicy polskich Tatr, rozegrano zmagania indywidualne. Zdecydowanym ich faworytem był ówczesny lider Pucharu Świata i rekordzista obiektu Kamil Stoch.

30-latkowi z Zębu na drodze ku piątemu zwycięstwu w Zakopanem stanął jednak zmienny wiatr. W niedzielę warunki na Wielkiej Krokwi były gorsze niż w dwóch poprzednich dniach. Wiatr wiał pod narty, ale z bardzo różną siłą, a co gorsza momentami zmieniał kierunek na podmuchy w plecy.

Na początku premierowa kolejka przebiegała sprawnie. Wiatr był zmienny, ale nie powodował przerw w konkursie. Problemy zaczęły się gdy została czołowa dziesiątka Pucharu Świata. Zaczął padać śnieg z deszczem. Dodatkowo wzmógł się wiatr. Skoczkowie z czołówki dłużej musieli czekać na swoje próby. W kilku przypadkach schodzili także z belki i dopiero za drugim razem oddawali swój skok.

Niestety wśród pechowców, którzy trafili na trudne warunki był Kamil Stoch. Dwukrotny mistrz olimpijski z Soczi wyszedł wysoko z progu, ale nagle wytracił prędkość i uzyskał zaledwie 108,5 metra. Polak zajął 38. miejsce, nie awansował do finałowej kolejki i marzenia o piątym triumfie w Zakopanem musiał odłożyć na kolejny rok.

ZOBACZ WIDEO: Stefan Hula: Skoro Adam Małysz po moich skokach mówił "bomba", to znaczy, że musiało być dobrze

Nieudana próba Stocha nie oznaczała jednak końca emocji dla polskich kibiców! Na półmetku liderem zmagań był nie kto inny jak Stefan Hula. W trudnych warunkach 31-latek oddał perfekcyjny skok. Poleciał na 132. metr i przed finałową kolejką o 0,8 punktu wyprzedzał Norwega Mariusa Lindvika i o 2,1 "oczka" Szwajcara Simona Ammanna.

Łącznie do drugiej serii awansowało pięciu naszych reprezentantów. Oprócz Huli byli to 14. Dawid Kubacki, 16. Maciej Kot, 23. Tomasz Pilch i 26. Piotr Żyła. Ze skoczków ze ścisłej czołówki, obok Stocha, punktów w niedzielę nie zdobyli 33. Niemiec Markus Eisenbichler oraz 43. Norweg Andreas Stjernen.

W finałowej kolejce wiatr znów odgrywał pierwszoplanową rolę. Trzeba było mieć sporo szczęścia do podmuchów pod narty, zwłaszcza na dole skoczni, by móc daleko odlecieć. Niestety, z punktu widzenia Stefana Huli, przy jego próbie tego noszenia wyraźnie zabrakło. Skoczył 129,5 metra i to było za mało, by stanął na podium. Ostatecznie był czwarty, a do trzeciego Petera Prevca stracił zaledwie 0,3 punktu.

Wygrał rodak Prevca Anze Semenic. Na półmetku 24-letni Słoweniec zajmował 5. miejsce. W drugiej próbie spisał się jednak znakomicie. 137,5 metra pozwoliło mu objąć prowadzenie, którego nie oddał już do końca zawodów. Drugi, ze stratą 3,6 punktu, był Andreas Wellinger. Niemiec przesunął się aż o 7 miejsc.

Oprócz Huli lokat na podium nie utrzymali także Lindvik i Ammann. Norweg był ostatecznie ósmy, a Szwajcar piąty. W finale z bardzo dobrej strony pokazali się Maciej Kot i Dawid Kubacki. Pierwszy z wymienionych po skoku na 136,5 metra był 14., a czołową siódemkę konkursu zamknął nowotarżanin (139,5 metra w finale).

30. był Tomasz Pilch. Dla siostrzeńca Adama Małysza to pierwszy punkt w historii pucharowych startów. Na 28. miejsce zmagania zakończył Piotr Żyła. W drugiej serii niegroźnie po wylądowaniu upadł Killian Peier. Szwajcarowi nic się nie stało i ostatecznie był 27.

10. pozycję w niedzielę zajął Richard Freitag. Tym samym Niemiec wykorzystał nieudany występ Kamila Stocha i wrócił na prowadzenie w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Freitag wyprzedza triumfatora 66. Turnieju Czterech Skoczni o 4 punkty.

Ostatnim przystankiem dla skoczków przed igrzyskami olimpijskimi w Pjongczangu będą konkursy indywidualne w niemieckim Willingen. Zmagania odbędą się w sobotę i niedzielę (3-4 lutego). Relacja na żywo oraz podsumowanie konkursów na WP SportoweFakty.

Wyniki indywidualnego konkursu PŚ w Zakopanem:

MiejsceZawodnikKrajOdległośćŁączna nota
1. Anze Semenic Słowenia 134,5/137,5 245,6
2. Andreas Wellinger Niemcy 119,5/136,5 242
3. Peter Prevc Słowenia 131/134 241,2
4. Stefan Hula Polska 132/129,5 240,9
5. Simon Ammann Szwajcaria 135,5/131 237,5
6. Johann Andre Forfang Norwegia 130,5/135,5 237,2
7. Dawid Kubacki Polska 127,5/139,5 235,8
8. Marius Lindvik Norwegia 138/127,5 235,5
9. Halvor Egner Granerud Norwegia 128,5/132,5 233
10. Richard Freitag Niemcy 129,5/137 230,9
14. Maciej Kot Polska 122,5/136,5 223,6
28. Piotr Żyła Polska 123/115,5 180,2
30. Tomasz Pilch Polska 119/113 172,8
38. Kamil Stoch Polska 108,5 78
39. Jakub Wolny Polska 111 77,9
42. Aleksander Zniszczoł Polska 111,5 76,7
44. Paweł Wąsek Polska 106 68,4
48. Bartosz Czyż Polska 103 63,6
Komentarze (47)
avatar
TOM BKS BKS BKS-TOMEK JESTEŚMY Z TOBĄ
29.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wielka szkoda, że Stefanek nie dał rady wygrać konkursu! 
Ryszard Kurant
28.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Stefek taką lubi muzę :) 
Komentator Widmo
28.01.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Dobrze im zrobił Stoch. Miny i głos komentatorów bezcenne. Chcieli się promować na jego plecach a to latanie za skoczkami i wmawianie że mają coś obiecać to aż krew zalewa. A tak Mistrz Kamil Czytaj całość
avatar
ez1e
28.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
ten stoch jest cienki jak mój sik po seksie 
jendrula
28.01.2018
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Kamil Stoch nie jest maszyną i słabszy dzień może mu się przytrafić.Takie jest życie jak to mówi przysłowie że raz na wozie a raz pod wozem.To nie jest koniec świata a najważniejsze zawody jesz Czytaj całość