Kilka dni po powrocie polskich skoczków z igrzysk olimpijskich wybuchła bomba. Stało się tak za sprawą Justyny Żyły, która publicznie ogłosiła, że nie mieszka już z mężem, bo skoczek znalazł sobie inną kobietę. W tym momencie zaczęło się publiczne pranie brudów, czemu przyglądają się tysiące Polaków. Sprawy nie zostawił sam Piotr Żyła, który zaprzeczył niektórym doniesieniom żony.
Fani skoków narciarskich zaczęli się martwić, że problemy prywatne "Wiewióra" mogą przerzucić się na naszą kadrę. Jednym z powodów jest fakt, że żona skoczka jest kuzynką Adama Małysza. Dyrektor PZN nie chce się mieszać w ten konflikt. - Nie będę się wypowiadał na temat rodziny, bo Justyna jest moją kuzynką, a Piotr to także osoba mi bliska - komentuje były skoczek w "Super Expressie".
Pojawiły się także teorie, że to właśnie przez problemy w domu Żyła prezentował się ostatnio słabiej. Konsekwencją był brak startów w Pjongczangu, gdzie był jedynie rezerwowym. Małysz jednak ma inne zdanie na ten temat.
- Myślę natomiast, że sprawy rodzinne nie miały żadnego wpływu na formę Piotra. W Korei nie było widać po nim żadnego przygnębienia. Wiadomo, że wewnętrznie przeżywał, iż skacze gorzej niż inni reprezentanci, ale nie dawał tego po sobie poznać - zapewnia "Orzeł z Wisły".
Żyla znalazł się w kadrze skoczków, którzy udali się na Puchar Świata w Lahti.
ZOBACZ WIDEO Złamane obojczyki, walka z chorobą, praca z psychologiem. Tak nasi skoczkowie docierali na szczyt
P.S. Gdyby Piotr ustalił z kochanką, że będzie czekać na niego dwie ulice dalej, to po przylocie kadry media i kibice nie widzieli by owej Pani i żona Piotra nie czuła by się publicznie upokorzona. Zdradzona i upokożona. Tym bardziej, że mieli jakieś ustalenia w tej kwestji. Nie wnikam w to, czy to byla kolejna zdrada o ktorej dowiedziała się żona, bo to plotki..... Zamiast wszyscy, wiekszość linczować źonę za to, że została zdradzona wypadalo by bardziej zwrócić uwage na Piotra, ktory zdradzał i wykazał się brakiem taktu paradując z kochanką. Czytaj całość