Stefan Hula skomentował zamieszanie na skoczni. "To nie było do końca fajne"

PAP/EPA / 	PAP/EPA/KIMMO BRANDT / Na zdjęciu: Stefan Hula
PAP/EPA / PAP/EPA/KIMMO BRANDT / Na zdjęciu: Stefan Hula

Stefan Hula po raz kolejny w tym sezonie nie wykorzystał szansy, aby zakończyć na podium zawody Pucharu Świata. Mimo to jest zadowolony ze swoich skoków w Lillehammer.

W tym artykule dowiesz się o:

[tag=9704]

Stefan Hula[/tag] zajmował trzecie miejsce po pierwszej serii konkursu Pucharu Świata w Lillehammer, ale w drugiej serii oddał słabszy skok i ostatecznie uplasował się na dziewiątej pozycji. Przed jego próbą nastąpiła przerwa, w trakcie której w polskim obozie znów zrobiło się nerwowo.

- Chyba po prostu na skoczni zrobiły się lepsze warunki. Moim zdaniem organizatorzy powinni od razu zdecydować o obniżeniu belki, a nie przetrzymywać nas. Na dodatek nie było przedskoczka, szukali go i to nie było do końca fajne - skomentował w rozmowie z reporterem Telewizji Polskiej.

Mimo to Hula pozytywnie ocenił swoje skoki, bo pozwoliły mu powrócić do czołowej dziesiątki najlepszych zawodników. - To dla nas dobry dzień i ja też jestem z siebie zadowolony, bo szybko znalazłem bardzo dobrą dyspozycję i praktycznie wszystkie skoki w Lillehammer były dobre.

Sezon 2017/18 jest zdecydowanie najlepszym w karierze skoczka. Hula w Pucharze Świata zgromadził już 363 punkty, co daje mu 13. miejsce w klasyfikacji generalnej.

ZOBACZ WIDEO Stefan Hula. "Nie miał za co żyć. Z żoną zaczęli szyć stroje"

Źródło artykułu: