"To był szalony skok". Wspominamy niesamowity lot Adama Małysza w Trondheim

Kamil Stoch obecnie dominuje na światowych skoczniach tak jak kilkanaście lat temu Adam Małysz. Wówczas Orzeł z Wisły oddawał skoki, które trudno było nawet sobie wyobrazić. Jedna z takich prób miała miejsce 17 lat temu w Trondheim.

Szymon Łożyński
Szymon Łożyński
Na zdjęciu Adam Małysz Newspix / TOMASZ MARKOWSKI / NEWSPIX / Na zdjęciu Adam Małysz
Zimą 2001 roku Adam Małysz był poza zasięgiem rywali. Wygrywał konkurs za konkursem (w całym sezonie triumfował aż jedenaście razy). Co więcej, nie były to skromne zwycięstwa. Najczęściej "Orzeł z Wisły" deklasował rywali. Nawet gdy w pierwszym skoku nie do końca spisał się tak jak oczekiwał, to w drugim dokładał rywalom tyle metrów, że ci nie byli w stanie skutecznie odpowiedzieć.

Tak było właśnie 17 lat temu w Trondheim. Wówczas obiekt Granasen nie był tak duży jak teraz. Obecnie odległość bezpieczeństwa wynosi 140 metrów, a wówczas była usytuowana na 132. metrze. W pierwszej serii zawodów Małysz nie wypadł olśniewająco. Uzyskał 116 metrów i na półmetku zajmował 4. lokatę.

Ostatecznie cieszył się jednak ze zwycięstwa w tych zawodach. Wszystko za sprawą fenomenalnej drugiej próby, po której za głowę złapał się nawet Apoloniusz Tajner. Gdy jego podopieczny zasiadł na belce startowej, realizator transmisji pokazał grafikę z wiatrem. Podmuchy były mocne pod narty, ale jury pozwoliło Polakowi na skok.

Po wyjściu z progu Małysz obrał wysoką parabolę lotu. Od razu można było przeczuwać, że będzie to bardzo długi skok. Ostatecznie polski mistrz przeskoczył skocznię. Wylądował już prawie na płaskim, a sędziowie mieli problem ze zmierzeniem odległości. Po krótkim oczekiwaniu wyświetliło się 138,5 metra. To był oczywiście nowy rekord obiektu (obecny wynosi 143 metry i należy do Michaela Hayboecka oraz Noriakiego Kasai).

- To był szalony, cudowny skok. Po tym, jak Adam wylądował, obawialiśmy się, że coś mu się stało, ale na szczęście wszystko było w porządku. Skok w Trondheim był jednym z dwóch najbardziej imponujących wyczynów Adama, jakie miałem okazję oglądać. Drugim było jego zwycięstwo w konkursie Turnieju Czterech Skoczni w Innsbrucku w 2001 roku, gdy pokonał drugiego Janne Ahonena o 44,9 punktu - mówił w 2016 roku w rozmowie z WP SportoweFakty Arne Scheie, legendarny norweski komentator skoków narciarskich.

Tak fenomenalny skok zapewnił wówczas Małyszowi zwycięstwo w zawodach. Kilka dni później nasz reprezentant odebrał w Planicy pierwszą Kryształową Kulę w karierze.

Obecnie na tak świetnie skoki stać Kamila Stocha. 30-latek z Zębu jest w znakomitej formie i w czwartek w Trondheim, o ile na przeszkodzie nie staną warunki wietrzne, powinien odnieść 7 zwycięstwo pucharowe w tym sezonie i 29. w karierze. Stać go również na bardzo dalekie próby, powyżej 140. metra. Początek zawodów na skoczni Granasen o 17:00. Relacja na żywo na WP SportoweFakty.

ZOBACZ WIDEO Piotr Żyła. Gitarzysta, który sprzedaje czapki


Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)
Czy skok Adama Małysza w Trondheim na 138,5 metra był jego najlepszą próbą w karierze?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×