Niemieckie media piszą o "bardzo zmęczonym" Wellingerze. Ich "złoty chłopiec" z Pjongczangu zawalił swoje dwie próby podczas konkursu drużynowego na mamuciej skoczni Vikersund, a przez to Niemcy zajęli dopiero czwarte miejsce.
Jeszcze na igrzyskach olimpijskich Andreas Wellinger błyszczał formą. Tylko on mógł zagrozić Kamilowi Stochowi i na normalnej skoczni sięgnął po złoty medal. W kolejnym konkursie zdobył srebro i taki sam krążek wywalczył w drużynówce. Jednak po olimpijskiej formie pozostało już tylko wspomnienie. W konkursach po ZIO zajmował kiepskie miejsca (8., 15., 13. i 22.)
Na pytanie, czy słabe skoki w Vikersund to kwestia braku siły odpowiedział, że "właściwie to nie" oraz że "czuje, że jest w najlepszej formie". Jednak jego próby były o aż 60 metrów gorsze od najlepszych skoczków (178,5 i 172,0 metry). Jego słaba forma, a także Karla Geigera, sprawiły, że Niemcy nie byli w stanie wywalczyć miejsca na podium i stracili 84 punkty do trzeciej Słowenii.
- To mnie denerwuje, ponieważ nie pomogłem drużynie - powiedział Wellinger.
Tylko Markus Eisenbichler spełnił pokładane w nim nadzieje i poszybował na odległość 237,5 oraz 225,5 metrów.
Austriacki trener reprezentacji Niemiec Werner Schuster nie miał zadowolonej miny po sobotnim konkursie lotów. - Mamy wiele niedociągnięć. Gdy Severin Freund, nasz najlepszy lotnik, leczy kontuzję, a Andreas Wellinger i Richard Freitag nie pokazują swoich najlepszych skoków, to doznajemy dużej porażki - skomentował Schuster.
W turnieju Raw Air Wellinger zajmuje dziewiąte miejsce i ma 1782 punktów - o blisko 400 mniej od Kamila Stocha.
ZOBACZ WIDEO PA: Tottenham nie dał szans Swansea. Piękne trafienie Eriksena [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]