[tag=4930]
Kamil Stoch[/tag] zdominował rywali w turnieju Raw Air. Ostatecznie lider Pucharu Świata zwyciężył nad drugim Robertem Johanssonem o 37 punktów, prowadząc w cyklu od pierwszego do ostatniego skoku. Po zakończeniu zawodów Polak przyznał, że trudy turnieju dały mu się we znaki.
- Chciałem tylko robić swoje. Już gdzieś czułem piętno ostatnich dni i po prostu chciałem dobrze zakończy ten turniej. Jestem bardzo zadowolony i dumny, że udało mi się utrzymać wysoki poziom, bo walka toczyła się do ostatniego skoku. Trzeba było tę koncentrację utrzymać - powiedział w rozmowie z reporterem Telewizji Polskiej.
Po piątkowych kwalifikacjach Stoch miał już blisko 90 "oczek" przewagi w Raw Air. Johansson jednak bardzo wysoko zawiesił poprzeczkę zarówno w sobotniej drużynówce, jak i w niedzielnym konkursie indywidualnym, dzięki czemu odrobił znaczną część strat. Skoczek z Zębu zdradził, że z presją poradził sobie w bardzo łatwy sposób.
- Nie zrobiłem nic więcej, niż umiem. Takie podejście wystarczyło. Jestem wdzięczny kolegom z drużyny i całemu sztabowi, bo to dzięki niemu jestem w tym miejscu i mogę cały czas się rozwijać.
Najlepszych skoczków czeka jeszcze jeden weekend Pucharu Świata. W Planicy odbędą się w sumie trzy konkursy, dwa indywidualne i jeden drużynowy.
ZOBACZ WIDEO Maciej Kot. Skoczek z licencją rajdowca