Adam Małysz studzi nastroje. Chodzi o nowy kontrakt Stefana Horngachera

Newspix / Rafał Oleksiewicz / Na zdjęciu: Stefan Horngacher
Newspix / Rafał Oleksiewicz / Na zdjęciu: Stefan Horngacher

- Nie jest do końca takie pewne, że Stefan Horngacher zostaje. W Planicy zapadnie konkretna decyzja: tak albo nie - powiedział Adam Małysz, który rozmawiał z Austriakiem o jego przyszłości podczas konkursów w Norwegii.

- Mogę już powiedzieć, że mamy to. Stefan Horngacher zostaje z nami. Wszystko mamy omówione - to słowa Apoloniusza Tajnera, wypowiedziane 13 marca na antenie radia zapinamypasy.pl. Szef Polskiego Związku Narciarskiego ocenił prawdopodobieństwo pozostania Austriaka z kadrą polskich skoczków na "dziewięćdziesiąt parę procent".

Podpisy na nowej umowie nie zostały jednak złożone. Obie strony dały sobie czas do ostatniego weekendu z Pucharem Świata - w Planicy. Czy będzie to tylko formalność, czy też kibiców czekać może przykra niespodzianka?

Adam Małysz, dyrektor-koordynator ds. skoków i kombinacji norweskiej w PZN, studzi nastroje. Były skoczek rozmawiał z Horngacherem o jego przyszłości podczas konkursów z cyklu Raw Air.

- Nie do końca jest takie pewne, że Stefan zostaje. On chce zostać, ale związek musi spełnić jego może nie żądania, to za ostre słowo, ale postulaty, które przedstawił na olimpiadzie. Chce, żeby było to, to, i to, i wtedy zostanie, bo widzi, że można jeszcze wiele zrobić, jeszcze poprawić się od tego, co jest teraz - mówił Małysz w rozmowie z Robertem Małolepszym z zapinamypasy.pl.

Zdaniem byłego skoczka Apoloniusz Tajner "stanie na głowie", żeby spełnić wymagania Horngachera. Jednak do ostatnich konkursów PŚ niczego nie można przesądzić. - Do Planicy panowie dali sobie czas. Tam zapadnie konkretna decyzja: tak albo nie - dodał "Orzeł z Wisły".

Wśród postulatów Stefana Horngachera jest m.in. zacieśnienie współpracy z dr. Haraldem Pernitschem. Austriak pracuje z kadrą od 2016 roku, dotychczas robił to po kosztach, teraz jego usługi zdrożeją. - Na pewno trzeba się liczyć także z dużo większymi wydatkami dotyczącymi nowinek, które udoskonalą polskie skoki. Nie możemy spać, musimy cały czas inwestować. Jest kilka drobnych, ale kosztownych rzeczy. Zawsze jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Dlatego związek walczy ze sponsorami, żeby zdobyć te większe pieniądze - dodał Małysz.

Kadra skoczków wyruszy do Planicy w środę. Na czwartek zaplanowano kwalifikacje, w piątek odbędzie się konkurs indywidualny, w sobotę - drużynowy, zaś w niedzielę - finał sezonu z udziałem 30 najlepszych zawodników Pucharu Świata.

Po ostatnich zawodach Kamil Stoch odbierze Kryształową Kulę. Wygraną w klasyfikacji generalnej zapewnił sobie w niedzielę, po konkursie w Vikersund. - To jest fajne, bo do Planicy pojedzie bez napinki, na luzie, a wtedy często skoki wychodzą jeszcze lepiej niż normalnie - podsumował Adam Małysz.

ZOBACZ WIDEO Stefan Hula. "Nie miał za co żyć. Z żoną zaczęli szyć stroje"

Komentarze (16)
avatar
Ka Vt
20.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jesli Pan trener skoczków narciarskich chce to i to i to, to Pan Tajner jest od tego jak pewna część ciała do pewnej funkcji i ma mu to zapewnić
Panie Horngaher zostań Pan w Polsce 
avatar
Anna Serdacka
20.03.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
jezeli trener odejdzie to tylko wina Tajnera czas najwyzzszy na zmiane jego bo sie zasiedzial i tak Adas odwala najwieksza robote za niego miejmy nadzieje ze ta czarna wizja sie nie spelni 
avatar
Katon el Gordo
20.03.2018
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Stefan Horngacher jest bardzo dobrym trenerem. Najlepszym na jakiego w obecnej chwili mogli trafić polscy skoczkowie. Jednak zanim do końca rozpłyniemy się w zachwytach i podobnie jak Leo Beenh Czytaj całość
marmaz
19.03.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
w takim razie czemu prezes wprowadzał wszystkich w błąd? prezes nie wie, co się dzieje ? 
avatar
Mariusz Kwiatek
19.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
i tak Austria zapłaci więcej bo to bogatszy od Polski kraj . Polska służy tylko do podbicia ceny a wiadomo że Horni wraca do Austrii odbudować ich skoki ze zgliszczy