[tag=3663]
Gregor Schlierenzauer[/tag] skoczył 253,5 metra w kwalifikacjach do piątkowego konkursu indywidualnego na skoczni mamuciej w Planicy. Austriak podparł jednak swoją próbę, dlatego też wynik nie został uznany za rekord słoweńskiego obiektu. Pomimo tego, "Schlieri" zasłużył na gratulacje.
- Z całym szacunkiem, ale nie spodziewałbym się takiego skoku po nim. Ważne, że utrzymał ten skok, bo był bardzo wysoko. Na pewno fajnie dopisać taką odległość do jego CV - ocenił w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Maciej Kot, który zajął w kwalifikacjach 15. miejsce.
Kamil Stoch wprawdzie nie widział świetnego skoku Austriaka, ale i tak był pod dużym wrażeniem jego wyczynu. Najlepszy skoczek obecnego sezonu (w niedzielę Stoch odbierze Kryształową Kulę za sezon 2017/18) stwierdził - tu cytat: "Fajnie, że przeleciał się tak daleko". Jednocześnie wyraził przekonanie, że taki skok można ustać na obiekcie w Planicy. - Wszystko zależy od paraboli lotu i od podejścia do lądowania. Myślę jednak, że można ustać - powiedział Stoch dla "PS".
Z opinią "Rakiety z Zębu" zgodził się Dawid Kubacki - 3. skoczek czwartkowych kwalifikacji. - Myślę, że można wylądować tak daleki skok. Znajdzie się ktoś kto o tym nie wie, że nie można i to zrobi - sparafrazował reprezentant Polski słowa niemieckiego laureata Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki Alberta Einsteina.
ZOBACZ WIDEO Piotr Żyła. Gitarzysta, który sprzedaje czapki