- Pomysł nie został w pełni odrzucony i cały czas bierzemy go pod uwagę. Kolejne możliwości daje nam niedawno otwarty Stadion Śląski w Chorzowie - powiedział Apoloniusz Tajner, cytowany na stronie internetowej Telewizji Polskiej.
Na razie pod uwagę brany jest nadal przede wszystkim Stadion Narodowy w Warszawie. Według planów miałaby powstać na nim skocznia K-90. Obiekt zostałby naśnieżony przez firmę Supersnow, która udowodniła już, że potrafi wyprodukować śnieg nawet przy dość wysokich temperaturach.
- Międzynarodowa Federacja Narciarska szuka urozmaiceń. Chcielibyśmy zrobić konkurs pod koniec października. Coś na wzór tego, co robią alpejczycy na inaugurację sezonu - zaznaczył prezes Polskiego Związku Narciarskiego.
Apoloniusz Tajner na razie nie podał konkretów, w którym roku taki konkurs mógłby się odbyć. Mało realny jest scenariusz, by takie zawody zorganizować już na początek sezonu 2018/2019. Na razie, według wstępnego kalendarza FIS, inauguracja nowej edycji Pucharu Świata odbędzie się w Wiśle.
Temat skoków na Stadionie Narodowym pojawił się już kilka lat temu. Jego wielkim zwolennikiem jest Walter Hofer. Problem przy organizacji stanowią jednak finanse. Koszt takiego konkursu przekracza ponad 20 milionów złotych. Zyski z biletów, praw transmisyjnych, itp. nie pozwoliłyby organizatorom wyjść nawet na zero. W poprzednich latach pojawił się pomysł, by w organizacji pomogło ministerstwo. Witold Bańka, obecny minister Sportu i Turystyki, dał jednak do zrozumienia, że publiczne środki nie będą wydane na taki konkurs.
Apoloniusz Tajner i szefowie FIS nie porzucili jednak marzeń o skokach na stadionie. Kto wie, może w końcu dopną swego? Szansą na takie zawody byłoby znalezienie dużego sponsora, który pokryłby większość kosztów.
ZOBACZ WIDEO Tajner widzi tylko jedno zagrożenie dla skoczków z kadry A. "To jest zagrożenie pozytywne"