Ostatnie lata nie były łatwe dla Severina Freunda. W styczniu 2017 roku Niemiec zerwał więzadła krzyżowe w kolanie, a kiedy w lipcu wrócił do treningów, znów doznał tego samego urazu i musiał opuścić sezon olimpijski. Teraz po dwuletniej przerwie ma wrócić do rywalizacji w Pucharze Świata w skokach narciarskich.
Powrót na skocznie nie jest łatwy. Freund ma za sobą wiele wyczerpujących treningów, które mają mu pozwolić osiągać satysfakcjonujące rezultaty. - Dwa lata bez skoków zostawiły po sobie ślad. To nie jest łatwe. Poprawianie błędów nie jest takie proste, jak wtedy, gdy byłem w świetnej formie. To może potrwać nieco dłużej niż wtedy - powiedział Freund w rozmowie z rp-online.de.
Niemiec długo czekał na powrót na skocznie. Ma za sobą rehabilitację i nie obawia się o stan swojego kolana, które do tej pory dwukrotnie nie wytrzymywało obciążeń. - Przede wszystkim cieszę się, że mogę wrócić na skocznie. Podczas rehabilitacji próbowałem naśladować skoki, ale to była głównie praca fizyczna. Gdy po raz pierwszy wróciłem na rozbieg, poczułem się świetnie. Musiałem jednak ponownie nauczyć się niektórych rzeczy - dodał Freund.
30-latek nie stawia sobie wysokich celów. Wie, że trudno będzie mu o zwycięstwa w zawodach Pucharu Świata. - Skupiam się na mistrzostwach świata. Chciałbym wrócić na podium, ale to wymaga dużej pracy. Nie myślę o klasyfikacji generalnej Pucharu Świata czy Turnieju Czterech Skoczni - stwierdził Freund.
Niemiec zbliża się do właściwej formy, skoro zdecydował się na start podczas drugiego weekendu Pucharu Świata. Z drugiej strony skocznia w Kuusamo jest jedną z jego ulubionych. To tam odniósł ostatnie zwycięstwo w zawodach PŚ, kiedy w 2016 roku wracał do rywalizacji po kontuzji biodra.
ZOBACZ WIDEO: Dariusz Michalczewski: Polski boks jest w kryzysie. My musimy go reanimować