"Żenada", "brak szacunku". Piotr Żyła pod ostrzałem kibiców

Newspix / Na zdjęciu: Piotr Żyła
Newspix / Na zdjęciu: Piotr Żyła

Jedni go popierają i uważają, że jego zadaniem jest daleko skakać, a nie gadać. Inni są zbulwersowani i jego zdawkowe wypowiedzi oceniają jako brak szacunku do dziennikarzy i kibiców. Piotr Żyła znów znalazł się w centrum zainteresowania.

"Żenada", "brak szacunku", "to straszne i żałosne" - przekonuje część kibiców. "Wolę go takiego niż wcześniej", "rozmowa jak rozmowa, ważne są wyniki", "jego zadaniem jest daleko skakać, a nie gadać" - równie duża część fanów staje w jego obronie.

Piotr Żyła ma za sobą znakomity weekend w Kuusamo, gdzie w dwóch konkursach indywidualnych zajął trzecie i piąte miejsce. Tym samym potwierdził, że pogłoski o jego świetnej formie przed rozpoczęciem sezonu nie były przesadzone. Dowodem jest trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.

Jednak więcej niż o jego wysokiej dyspozycji mówi się o jego zachowaniu. Tak jak informowaliśmy przed tygodniem, 31-latek postanowił jakiś czas temu mocno ograniczyć swoje wypowiedzi dla mediów. Z dziennikarzami rozmawia tylko wtedy, gdy musi. A i te wywiady w niczym nie przypominają wcześniejszych, gdy swoimi żartami i oryginalnym słownictwem rozbawiał kibiców.

Żyła odpowiada na pytania dziennikarzy zdawkowo, najczęściej jednym zdaniem lub nawet jednym słowem. Tak było w Finlandii, gdy zgodził się stanąć przed kamerami TVP, a także serwisu skijumping.pl. "Tak", "ok, "nie wiem", "no tak" - z takich odpowiedzi brązowy medalista MŚ z Lahti nie był dotąd znany.

ZOBACZ WIDEO Andreas Goldberger docenił Piotra Żyłę. "Skacze na wysokim poziomie"

Fani, przyzwyczajeni do jego dotychczasowych wypowiedzi są zaskoczeni nagłą zmianą, co widać w komentarzach. Pod wideo w serwisie YouTube, opublikowanym na kanale skijumping.pl, rozpętała się dyskusja na temat Żyły i jego zachowania. Jedni są wzburzeni, inni uważają, że ma do tego prawo. Pojawiają się też pytania, jaka jest przyczyna tej zmiany.

Można przypuszczać, że wpływ miało wszystko to, co działo się wokół niego wiosną. Wówczas do mediów przedostały się wiadomości o jego problemach małżeńskich. Jego żona Justyna Lazar-Żyła chętnie dzieliła się szczegółami z prywatnego życia skoczka i przekonywała, że zostawił ją dla innej kobiety.

Nie miała też oporów z przyjęciem propozycji rozbieranej sesji zdjęciowej dla popularnego magazynu dla mężczyzn, nie szczędziła też mocnych słów pod adresem byłego już męża. Przekonywała również, że ten groził jej pobiciem i zastraszał.

Czołowy polski skoczek odpowiadał, że to kłamstwa. Nietrudno się jednak domyślić, że wypłynięcie tak prywatnych wiadomości do mediów nie było dla niego najbardziej komfortowe.

Wiele wskazuje na to, że 31-latek miał dosyć medialnego zamieszania na temat swojego życia. Problem w tym, że cierpią na tym dziennikarze, choćby ze wspomnianego serwisu skujumping.pl, którzy jeżdżą za polskimi skoczkami po całym świecie, a w zamian otrzymują zdawkowe odpowiedzi.

- Jest to dla nas trochę frustrujące zachowanie i nie do końca fair wobec dziennikarzy, którzy nie mogą przez to wywiązać się ze swoich obowiązków. Z drugiej strony staramy się być wyrozumiali w obliczu tego, co dzieje się w jego życiu prywatnym. Pewnie on trochę też wini media za to całe zamieszanie - mówi nam Tadeusz Mieczyński, dziennikarz największego polskiego serwisu zajmującego się skokami narciarskimi.

No na to inni skoczkowie? Jego najlepszy kolega z reprezentacji Maciej Kot uważa, że Żyła sam dojdzie do tego, że rozmowy z dziennikarzami i kontakt z kibicami jest potrzebny.

- Wiadomo, że jest to ciężkie do zrozumienia dla nas, a przede wszystkim dla was, dziennikarzy, ponieważ niejako z tego żyjecie. Rozmowy z przedstawicielami mediów to nieodłączna część życia sportowca. Tego oczekują sponsorzy, kibice. Myślę, że Piotrek w pewnym momencie sam dojdzie do tego, że udzielanie wywiadów jest potrzebne, jednak należy dać mu na to nieco czasu - zapewnia w rozmowie ze skijumping.pl.

Adam Małysz, będący dla wszystkich autorytetem w środowisku uważa, że zmiana w zachowaniu Żyły nie jest dla niego do końca zrozumiała, jednak jeśli ma to skutkować lepszą koncentracją i w efekcie dalszymi skokami, nie ma co narzekać. A tak rzeczywiście jest.

31-latek jeszcze nigdy w karierze tak dobrze nie rozpoczął sezonu PŚ. Dopóki nadal będzie zajmował miejsca w czołówce, jego zachowanie poza skocznią będzie mniej lub bardziej tolerowane. W trakcie tak długiego sezonu muszą jednak przyjść gorsze wyniki. Co wtedy?

Skoczek musi być gotowy, że wówczas krytykanci jego postawy ruszą na niego ze zdwojoną siłą.

Źródło artykułu: