W pierwszym z dwóch konkursów indywidualnych na skoczni Tramplin Aist Żyła przegrał tylko z Norwegiem Johannem Andre Forfangiem, i to o zaledwie 0,2 punktu. Kamil Stoch zajął siódme miejsce, Dawid Kubacki był 20., a Stefan Hula 21. Pozostali nasi reprezentanci nie zdobyli punktów - Maciej Kot zakończył zmagania na 36. pozycji, Jakub Wolny na 47.
- Podium to zawsze bardzo dobry wynik - powiedział o konkursie Horngacher w rozmowie z serwisem "skijumping.pl". - W pierwszej serii moi zawodnicy popełniali błędy techniczne, problemem był też zmieniający się wiatr, choć na wyniki bardziej wpłynęły te błędy. Pierwszy skok Piotrka nie był idealny, ale drugi już naprawdę udany. Podobnie było z Kamilem - skok w pierwszej serii słabszy, w drugiej dobry. Możemy być zadowoleni z wyników, zwłaszcza ze Stefana Huli, który pokazał się z dobrej strony. Maciek Kot pracował nad tym, co ma do zrobienia, ale w konkursie mu to nie wyszło - ocenił postawę polskich skoczków ich austriacki trener.
Horngacher podkreślił, że nie był rozczarowany minimalną przegraną Żyły z Forfangiem. - Cieszyłem się, że jest drugi, że udało mu się znaleźć przed Ryoyu Kobayashim, który w drugiej serii skakał jako ostatni - mówił.
Wspomniany Kobayashi zakończył konkurs na trzeciej pozycji i pozostaje liderem klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Drugi jest Stoch, a trzeci Żyła, zaledwie punkt za swoim kolegą z kadry.
ZOBACZ WIDEO Kiełbasińska wzięła udział w nagiej sesji. "W tym sporcie jesteśmy trochę ekshibicjonistkami"