To jednak Niemcy, a nie Polacy zorganizują konkursy PŚ za Titisee-Neustadt. Wyjaśniamy dlaczego

WP SportoweFakty / Tomasz Madejski / Na zdjęciu: skocznia w Zakopanem
WP SportoweFakty / Tomasz Madejski / Na zdjęciu: skocznia w Zakopanem

Po odwołaniu konkursów Pucharu Świata w skokach w Titisee-Neustadt polska opinia publiczna liczyła, że dodatkowe zmagania odbędą się na Wielkiej Krokwi w Zakopanem. Nic z tego. Zawody pozostały w Niemczech. Sprawdziliśmy dlaczego tak się stało.

W tym artykule dowiesz się o:

Skontaktowaliśmy się z Wojciechem Gumnym z komitetu organizacyjnego PŚ w Zakopanem, który wyjaśnił jaka jest procedura światowej federacji narciarskiej po odwołaniu zawodów. - W FIS-ie jest zasada, że po odwołaniu konkursów w danym kraju najpierw próbuje się znaleźć dla nich zastępstwo w tym samym państwie. Jeśli nie ma jednak takiej możliwości, to dopiero później próbuje się szukać w innym kraju - podkreślił rozmówca WP SportoweFakty.

W związku z tym po odwołaniu rywalizacji w Titisee-Neustadt - ze względu na fatalne warunki atmosferyczne i niekorzystne prognozy - działacze światowej federacji szukali najpierw zastępstwa w Niemczech. W czwartek poinformowali, że odwołane konkursy przejmą inne niemieckie miejscowości, konkretnie Oberstdorf (w piątek 1 lutego odbędzie się tam dodatkowy konkurs drużynowy na skoczni mamuciej) i Willingen (w piątek 15 lutego zostaną przeprowadzone dodatkowe zmagania indywidualne).

Tym samym dołożenie zawodów w Zakopanem w terminie 18 stycznia za bardzo nie było brane pod uwagę przez FIS. - Tak naprawdę dodatkowy konkurs na Wielkiej Krokwi w styczniu wykreowali sami dziennikarze. Nie było jednak na ten temat konkretnych rozmów - podkreślił Wojciech Gumny.

- Mamy na ten dzień zaplanowane kwalifikacje na godzinę 18:00. Sprzedaliśmy już ponad 80 procent wejściówek na nie. Gdybym teraz zaczął mieszać i np eliminacje przeniósł na godzinę 11:00, to miałbym ponad połowę zwrotów. A jeszcze gdybyśmy zaczęli sprzedawać bilety na piątkowy wieczorny konkurs (to właśnie wtedy miałyby odbyć się dodatkowe zawody, ale wiemy że tak się nie stanie - przyp. red.) i po kwalifikacjach spiker poprosiłby o opuszczenie obiektu tych co nie mają wejściówek, to ile osób wyszłoby tak naprawdę? Z 20 albo 30 procent. Zrobiłoby się duże zamieszanie, a skocznia ma przecież ograniczoną pojemność - dodał rozmówca.

Czwartkowa decyzja FIS-u oznacza, że styczniowy plan zawodów w Zakopanem nie ulega zmianie. W piątek 18 stycznia odbędą się kwalifikacje do konkursu indywidualnego. Dzień później zostaną przeprowadzone zmagania indywidualne. Weekend na Wielkiej Krokwi zakończy niedzielny konkurs indywidualny.

ZOBACZ WIDEO Polacy zaskoczyli podczas lotów narciarskich. "Loty to pewna nagroda i frajda"

Komentarze (7)
avatar
Alan Czerwiński
14.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Niemcy dużo zapłacili. 
avatar
chlopczysko
13.12.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
jak to dlaczego była okazja to trzeba bylo brać, a nie teraz dzwić się dlaczego. 
avatar
GMK36
13.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Skandal !
czemu tego nie pokazaliście tego w najwyższym okienku wydarzen sportowych , bez podziału na kategorie sportowe?!
Skandal , niemcy zamiast kary za to ze uwalili to dostali nagrode w
Czytaj całość
avatar
Robert Zu
13.12.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Ten portal zawsze będzie bronił niemców 
avatar
Robert Zu
13.12.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ten portal zawsze będzie bronił niemców