Kilka dni przed startem Turnieju Czterech Skoczni Stoch pokazał moc w czasie mistrzostw Polski, które wygrał z ponad 30-punktową przewagą nad drugim Dawidem Kubackim. Małysz obserwował lidera naszej kadry nie tylko w czasie zawodów, ale też na treningach i jego zdaniem wniosek jest oczywisty - Stoch osiągnął znakomitą dyspozycję.
- Jest w gazie, to prawda. Stanie na starcie turnieju jako faworyt. Tym bardziej że ma wielkie doświadczenie, a to daje przewagę. Kiedy dochodzą do tego powtarzalne i bardzo dobre skoki, to nie wiem, czy ktoś ma z nim szansę. Chyba że w okresie między zawodami w Engelbergu a świętami zrobił coś cudownego i nagle osiągnął szczytową formę. Wtedy ktoś może podjąć rywalizację - mówi w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Kobayashi, lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, w pierwszej części sezonu prezentował się świetnie, zdaniem Małysza wygląda na bardzo mocnego fizycznie i psychicznie, ale może zabraknąć mu doświadczenia. 22-letni Japończyk dopiero w tym sezonie wkroczył do światowej czołówki i trudno przewidzieć, jak poradzi sobie w tak intensywnym i wyczerpującym cyklu, jak TCS.
"Orzeł z Wisły" przekonuje również, że choć mistrzostwa Polski w Zakopanem zupełnie nie wyszły Piotrowi Żyle (dopiero 6. miejsce), nie musi to wcale oznaczać załamania formy wicelidera PŚ. - Cóż, na Piotrka wielki wpływ ma trener Stefan Horngacher, który potrafi go poustawiać. Myślę, że można być o niego spokojnym, choć w Zakopanem było fatalnie. Wciąż może się pozbierać na turniej - podkreśla Małysz.
ZOBACZ WIDEO Andreas Goldberger docenił Piotra Żyłę. "Skacze na wysokim poziomie"