Na razie nie ma na niego mocnych! Ryoyu Kobayashi wygrywa kolejne konkursy, umacnia się na pozycji lidera Pucharu Świata, wygrywa również w Turnieju Czterech Skoczni. Po wygranych w Oberstdorfie oraz Garmisch-Partenkirchen jest na dobrej drodze, aby dołączyć do Kamila Stocha oraz Sven Hannawalda i zostać trzecim skoczkiem w historii tych prestiżowych zawodów, który wygra wszystkie konkursy. Zresztą, po noworocznej wygranej, kiedy udzielał wywiadu dziennikarzowi TVP Sport doszło do symbolicznej sceny. Do Japończyka podszedł Hannawald, pokłonił się nisko i pogratulował mu zwycięstw. - Być może to było takie namaszczenie - skomentował prowadzący studio, Maciej Kurzajewski.
Zobacz:
Czyżby Sven Hannawald już pogratulował Ryoyu Kobayashiemu dołączenia do elitarnego klubu #Vierschanzentournee
— TVP Sport (@sport_tvppl) 1 stycznia 2019
A co na to lider TCS? Wywiady po Ga-Pa tu https://t.co/o5etpgd0FX #tvpsport #skokitvp #skijumpingfamily pic.twitter.com/hLIFbNcsxx
Kobayashi jednak nie wierzy, że uda mu się osiągnąć taki sukces. Albo nie wierzy w swoje umiejętności, albo nie chce nakładać na siebie presji. - Nie sądzę, abym wygrał tutaj cztery konkursy - powiedział. - Kamil i Sven byli ekstremalni silni, gdy przechodzili do historii. Ja nie jestem jeszcze na takim poziomie jak oni.
Zaledwie 2,3 pkt do Japończyka traci Markus Eisenbichler. Czy Kobayashi czuje jego oddech na swoich plecach? - Tak, bardzo wyraźnie czuję, że on jest tuż za mną - przyznał.
Jaka jest recepta japońskiego skoczka na tak wysoką formę? - Trzeba się cieszyć ze skoków, trzeba czerpać radość z tego, co się robi - stwierdził. - Wtedy wyniki przychodzą o wiele prościej i łatwiej niż to mogłoby się wydawać.
Przypomnijmy, że trzeci (z czterech) konkurs w ramach Turnieju Czterech Skoczni odbędzie się w piątek (4.01.) w Innsbrucku. Dzień wcześniej na Bergisel odbędą się treningi seria kwalifikacyjna.
ZOBACZ WIDEO Andreas Goldberger docenił Piotra Żyłę. "Skacze na wysokim poziomie"