- Ogólnie ta skocznia jest dla mnie całkiem przyjemna w skakaniu. Jej przeciwstok jest podobny do obiektu w Wiśle, ale na nim skacze się jednak trochę inaczej. Tak jak mówię, dla mnie jest to jednak przyjemna skocznia - stwierdził Jakub Wolny.
Na początku 2018 roku na Bergisel (H130) były mistrz świata juniorów zajął 15. miejsce, zdecydowanie najlepsze w całym sezonie. Teraz może pokusić się o poprawę tego rezultatu i najwyższych pozycji z tego sezonu (11. lokata w Kuusamo i 13. miejsce w Garmisch-Partenkirchen). Ten zastrzyk optymizmu wynika właśnie ze skoków Wolnego na Neue Große Olympiaschanze (HS140). W noworocznym konkursie skoczek z Bielska-Białej oddał trzy (licząc serię próbną) bardzo dobre skoki.
- W Garmisch zarówno dzień kwalifikacyjny, jak i konkursowy były dla mnie okej. To dodało mi pewności siebie. Teraz znów zatem wiem, że mogę daleko skakać. Na początku sezonu miałem pewność siebie, ale potem rozregulowała się ona przez kilka słabszych startów - przyznał 23-latek.
Na półmetku 67. Turnieju Czterech Skoczni Wolny zajmuje niezłe 19. miejsce. Jeśli w Innsbrucku i Bischofshofen będzie skakał tak jak w Ga-Pa, to może tę lokatę jeszcze znacznie poprawić. Sam zawodnik nie chce jednak nakładać na siebie dodatkowej presji.
ZOBACZ WIDEO Show Milika! Napoli wyszarpało zwycięstwo w końcówce spotkania [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
- Dla mnie to nie będzie druga część turnieju, ale po prostu kolejne zawody Pucharu Świata. I tak będę starał się skoncentrować. Oczywiście wiadomo, że jest to turniej i otoczka wygląda zupełnie inaczej. Chcę do tych konkursów podchodzić jednak jak do PŚ, ponieważ to pozwoli mu uniknąć presji - zwrócił uwagę podopieczny Stefana Horngachera.
Podczas pierwszej serii konkursów w niemiecko-austriackim turnieju skoczkowie rywalizują w parach. Zarówno w Oberstdorfie, jak i Garmisch-Partenkirchen 23-latek okazywał się lepszy od swoich rywali, kolejno od Niemca Constantina Schmida i Japończyka Naokiego Nakamury.
- Ta rywalizacja jest fajna dla kibiców. Dla nas idea i technika skoku jednak nie zmienia się. Trzeba po prostu oddać dobrą próbę i dopiero na dole skoczni widzimy co z tego wyszło, czy udało się pokonać rywala - podkreślił Jakub Wolny.
Środa dla skoczków w 67. TCS była jedynym dniem wolnym. Od czwartku do niedzieli zawodników czeka druga część maratonu, tym razem w Austrii. - Dobrze, że mamy jeden dzień wolny. Możemy odpocząć chociaż trochę fizycznie i psychicznie. W rytmie startowym jednak i tak pozostajemy, bo przecież z tyłu głowy jest, że w czwartek znów będziemy skakać - zakończył rozmówca.
Początek czwartkowych treningów na Bergisel w Innsbrucku o 11:45. Start kwalifikacji o 14:00. Dzień później o tej samej porze rozpocznie się pierwsza seria konkursowa. Relacja na żywo oraz podsumowanie zmagań na WP SportoweFakty.