O tym, że wraca stary Piotr Żyła, rozpisywaliśmy się już kilka dni temu. Skoczek, który w trakcie wywiadów przed Turniejem Czterech Skoczni odpowiadał na pytania jednym słowem, niewiele się uśmiechał, w ten sposób koncentrując się na zawodach, po ubiegłotygodniowym konkursie w Bischofshofen udzielał odpowiedzi już w starym stylu. Oprócz tego na jego twarzy ponownie pojawił się uśmiech, a w wypowiedziach delikatne żarty (czytaj więcej TUTAJ).
Wygląda na to, że nie był to jednorazowy wyskok. Najnowszy wywiad z Żyłą, dla serwisu skijumping.pl, to najlepszy dowód na to, że niespełna 32-latek ewidentnie ewoluuje w "optymistycznym" kierunku. Po zawodach w Predazzo nie opuszczał go dobry humor, choć nie wskoczył na podium konkursu, kończąc zmagania na siódmym miejscu. Najważniejsze jednak, że był progres względem kwalifikacji, w których Żyła był dopiero 16.
- Zawsze może być lepiej. Wczorajsze skoki też nie były złe. Dziś był trochę lepszy telemark, ale jeszcze nie taki, jakby mógł być. Ale jutro też jest niedziela, nie? - zażartował Żyła. - Jestem zadowolony. Mam dobry humor - przyznał.
I ten dobry humor przed kamerą faktycznie był widoczny. Choćby wtedy, gdy został zapytany do napój, jaki spożywał do posiłku. - Kapuczinko było do obiadu. Bardzo dobre, smaczne, jak zawsze we Włoszech - odparł. Jeszcze lepsza była jego reakcja na podziękowanie przepytującego go dziennikarza za rozmowę. - Dzięki i... nie dzięki - zaśmiał się polski skoczek.
ZOBACZ WIDEO: Co z następcami polskich skoczków? "Wyrwa może być widoczna"
Po sobotnim konkursie w Predazzo Żyła plasuje się na drugim miejscu w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata 2018/2019. Do lidera - Ryoyu Kobayashiego - traci 491 punktów. Tuż za jego plecami znajduje się Kamil Stoch. Ten ma od Żyły tylko jedno "oczko" mniej.
Nagranie rozmowy z Piotrem Żyłą: