Po sobotnim konkursie wydawało się, że już nikt i nic nie przeszkodzi Ryoyu Kobayashiemu w pobiciu rekordu i wygraniu siódmego z rzędu konkursu Pucharu Świata. A jednak. W niedzielę Japończyk był dopiero siódmy, a jego niesamowitą serię przerwał Dawid Kubacki.
Polski skoczek pokazał w niedzielę znakomite skoki i prowadził już po pierwszej kolejce po skoku na 129,5 m. Kobayashi był drugi (128 m) i wszyscy oczekiwali na odpowiedź Japończyka. Ten jednak zepsuł skok i spadł na dalsze miejsce. Po chwili Kubacki potwierdził wielką formę i znokautował rywali skokiem na 131,5 metra.
"Wielkie gratulacje za wielkie zwycięstwo Kubackiego! Polak przerwał niesamowitą serię Kobayashiego, gdy już wydawało się, że nikt nie jest w stanie go pokonać" - opisuje niemiecki serwis sport.de.
ZOBACZ WIDEO Co z następcami polskich skoczków? "Wyrwa może być widoczna"
"Kubacki musiał długo czekać bo to jego pierwsze zwycięstwo w konkursie Pucharu Świata w karierze. Triumf nadszedł jednak w ważnym momencie. Dzisiaj jego skoki były po prostu perfekcyjne" - dodają dziennikarze zza naszej zachodniej granicy, chociaż pamiętamy, że w pierwszej serii Polak miał problemy z lądowaniem.
"Koniec marzeń o rekordzie! Dawid Kubacki przerwał serię Kobayashiego w Predazzo. Dzisiaj to Polak był nie do pokonania" - czytamy w serwisie skispringen.com. "Pięknie zachowali się jego koledzy, którzy po jego finałowym skoku od razu wpadli mu w ramiona i po chwili unieśli do góry" - chwalą Niemcy.
"W finale Kobayashi całkowicie zepsuł skok i pokazał, że nerwy mogą mu popsuć plany. Polak nie zmarnował szansy i odniósł pierwsze zwycięstwo w karierze, przerywając tym samym wielką passę Japończyka" - opisuje serwis sportschau.de.
Podobnie jak w sobotę, na najniższym stopniu na podium stanął Kamil Stoch. I podobnie jak poprzedniego dnia, teraz także miejsce w "3" zagwarantował mu piękny skok w drugiej kolejce. Po pierwszej był ósmy.
Co ciekawe, po jego skoku na odległość 128,5 metra nawet niemieccy dziennikarze nie spodziewali się takiego awansu. To nie pierwszy taki przypadek w ostatnich dniach - podobnie było podczas zawodów TCS w Garmisch-Partenkirchen.
"To był dobry skok, jednak wątpliwe, aby pozwolił mu ponownie stanąć na podium" - pisał sport.de. Bardziej optymistyczni byli dziennikarze skispringen.com. "Ten skok pokazał, że Stoch jest w coraz wyższej dyspozycji i za tydzień w Zakopanem będzie bardzo mocny" - opisali.
Dzięki niedzielnemu zwycięstwu Dawid Kubacki awansował na czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej PŚ. Drugi jest Stoch, a trzeci Piotr Żyła, który w niedzielę był 10.