Toni Innauer ubolewa nad formą Macieja Kota: Szkoda mi go. Jest bardzo utalentowany

Materiały prasowe / kristen-images.com / Na zdjęciu: Toni Innauer
Materiały prasowe / kristen-images.com / Na zdjęciu: Toni Innauer

Słaba dyspozycja Macieja Kota martwi nie tylko jego kibiców i najbliższe otoczenie. Mizernymi występami zdolnego skoczka zaniepokojony jest także Toni Innauer, legenda skoków narciarskich.

Trwający sezon to dla Macieja Kota bardzo bolesna lekcja cierpliwości i pokory. Skoczek, który podczas ubiegłorocznych igrzysk olimpijskich razem z kolegami wywalczył brązowy medal, obecnie ma problem z zakwalifikowaniem się nie tylko do serii finałowej, ale nawet i konkursu.

W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata zajmuje bardzo odległe, 49. miejsce, i w niczym nie przypomina zawodnika, jakim był chociażby w sezonie 2016/2017. Wówczas dwukrotnie triumfował w zawodach indywidualnych, a najniższą lokatą jaką zajął w trakcie całej zimy, było 18. miejsce.

Powodem kiepskiej obecnie dyspozycji reprezentanta Polski mają być drobne błędy techniczne, nad którymi Kot intensywnie pracuje wraz ze sztabem szkoleniowym. Najbardziej martwi jednak fakt, iż mimo upływu czasu znaczącej poprawy nie ma, a impreza sezonu, czyli mistrzostwa świata w Seefeld, zbliża się wielkimi krokami. To właśnie w Austrii Polacy bronić będą złotego medalu wywalczonego w Lahti.

Okazuje się, że słabe występy Kota zastanawiają i niepokoją nie tylko jego kibiców i rodzimych ekspertów, ale także zagranicznych znawców skoków narciarskich. Wśród nich jest Toni Innauer, który bardzo często chwalił 27-latka. Tym razem przyznał jednak szczerze, że jest mu żal obiecującego skoczka.

- Niestety nie mogę powiedzieć zbyt wielu konkretnych rzeczy, jeśli chodzi o Macieja, oprócz tego, że trochę mi go szkoda. Od czasu do czasu podpytuję o niego Stefana
(Horngachera - przyp.red.), ponieważ wiem, że jest bardzo utalentowany i był w ścisłej czołówce. Teraz walczy z ustabilizowaniem i wydłużeniem wybicia. Na dodatek inni go przegonili, co z kolei stresuje i sprawia, że traci się kontakt z samym sobą - wyjaśnił w rozmowie z WP Sportowe Fakty Austriak.

Równocześnie Innauer jest przekonany, iż Kot powróci do formy, która pozwalałaby mu na osiąganie satysfakcjonujących wyników, lecz to może nastąpić niestety nieprędko. - Myślę, że z pomocą Stefana i za sprawą swojego talentu da sobie radę, ale potrzeba na to więcej czasu i cierpliwości, niż on przypuszczał - podsumował obecny ekspert telewizji ZDF.

ZOBACZ WIDEO Co z następcami polskich skoczków? "Wyrwa może być widoczna"

Komentarze (3)
avatar
mmnn
17.01.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Przestańcie promować tego Kota ! Nie posikajcie się ! Przebieracie tak nogami, bo jego ojciec jest ważną figurą w polskim narciarstwie a brat dziennikarzem sportowym. A ten Maciej Kot skacze t Czytaj całość
avatar
yes
16.01.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Innauer martwi się akurat Kotem?
Jest wielu innych zawodników z obnożoną lub wahającą się dyspozycją. Czy wie coś na przykład o Kasai?