Przy drugim skoku w konkursie drużynowym David Siegel niebezpiecznie upadł podczas lądowania i nie mógł opuścić Wielkiej Krokwi o własnych siłach. 22-letni Niemiec został przetransportowany do zakopiańskiego szpitala, gdzie przeprowadzono pierwsze badania.
- Zdjęcie rentgenowskie w szpitalu wykazało, że nie doznał żadnych urazów kostnych. David wraca do domu w niedzielę. Lekarz zespołu Mark Dorfmüller o dalszej drodze leczenia zdecyduje po badaniu MRI (rezonans magnetyczny - przyp. red.) - poinformował Niemiecki Związek Narciarski na swoim profilu na Facebooku.
ZOBACZ WIDEO: Małysz o drużynówce w Zakopanem: "Dziwie się jury, że pozwoliło na tak dalekie skoki"
Z informacji niemieckiego serwisu Sportshau wynika, że zawodnik "odczuwa dyskomfort w prawym kolanie". Siegel spadł ze sporej wysokości, a jego noga nienaturalnie się wygięła. Tuż po zdarzeniu trener kadry Werner Schuster sugerował, że zawodnik odniósł poważną kontuzję i w tym sezonie nie powróci do skoków.
W szpitalu w Zakopanem przeprowadzono rentgen, który nie wykrywa jednak urazów w więzadłach. Dopiero po zniknięciu opuchlizny będzie możliwe zrobienie rezonansu magnetycznego, po którym postawiona zostanie ostateczna diagnoza. Jeśli więzadła zostały zerwane, Siegela czeka wielomiesięczna rehabilitacja.
Mimo upadku, Niemcy wygrali konkurs drużynowy w Zakopanem, wyprzedzając o 0,1 punktu Austriaków. Na podium znaleźli się też Polacy. Dla Siegela to największy sukces w seniorskich skokach. Przed tygodniem zajął rekordowe piąte miejsce w indywidualnym konkursie w Predazzo.