PŚ w skokach: Stoch ma pretensje do siebie. "Niestety, coś źle zrobiłem"
Polski skoczek po raz drugi z rzędu odpadł już po I serii konkursu PŚ w Zakopanem. W 2018 roku był 38., w 2019 - 36. Co się stało? Polak nie szukał winnych. Przyznał, że to jego wina.
Stoch nie chciał zdradzić co ma na myśli mówiąc "pojawiło się coś". Przyznał natomiast, że to nie warunki losowe czy pogodowe, a jego błąd spowodował, że nie awansował do II serii. - Mam świadomość, że coś źle zrobiłem - powiedział. - To moja wina.
Polski skoczek zdradził, że jego problemów nie da się szybko rozwiązać. - To nie jest tak, że można je zakończyć w dzień, czy dwa, tutaj podczas PŚ w Zakopanem - dodał. Jednocześnie zapytany przez dziennikarza, czy jednak nie było tak, że słabe warunki pogodowe miały wpływ również na innych skoczków z czołówki? - Nie wiem, co się stało z innymi - odpowiedział. - Wiem, co się stało ze mną. Powtarzam: popełniłem błąd.
Na zakończenie krótkiej rozmowy Stoch skomentował fakt, że odpadł w I serii w Zakopanem drugi rok z rzędu. - Takie życie - powiedział. - Bardzo mi przykro, że nie udało się pokazać dobrego skoku. Uwielbiam atmosferę Zakopanego, polskich kibiców, panującą tutaj atmosferę. Bardzo żałuję, że znów zawiodłem.
W przyszły weekend (26-27.01.) Stoch zaprezentuje się w Sapporo. Decyzją Stefana Horngachera leci do dalekiej Japonii na kolejne zawody PŚ.
ZOBACZ WIDEO: Kubacki kolekcjoner rekordów skoczni. "Dwie sztuki do żadna kolekcja"Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)