Jakub Wolny rozwiązał problem polskiej kadry? Ekspert przestrzega przed huraoptymizmem

PAP/EPA / DANIEL KOPATSCH / Na zdjęciu: Jakub Wolny
PAP/EPA / DANIEL KOPATSCH / Na zdjęciu: Jakub Wolny

Bohaterami w Oberstdorfie byli nie tylko Kamil Stoch, Dawid Kubacki i Piotr Żyła. Znakomite wrażenie zrobił także Jakub Wolny, który może rozwiązać problem czwartego skoczka do polskiej drużyny. Jakub Kot przestrzega jednak przed huraoptymizmem.

- Do mistrzostw świata pozostały jeszcze trzy tygodnie. W dodatku odbędą się one na innych skoczniach. Dlatego cieszmy się z tego co jest, ale zachowajmy spokój przed najważniejszą imprezą sezonu. Jakub Wolny wszedł w Oberstdorfie na taki fajny pułap. Jest najbliżej tego miejsca w drużynie oprócz naszej najmocniejszej trójki, ale o ten skład powalczą jeszcze Maciek i Stefan. Najważniejsze, że ten zespół się kształtuje - zwrócił uwagę ekspert WP SportoweFakty.

Nie ulega jednak wątpliwości, że to właśnie Jakub Wolny jest najbliżej uzupełnienia składu Biało-Czerwonych na konkurs drużynowy podczas MŚ w Innsbrucku. W Oberstdorfie 23-latek rozkręcał się z dnia na dzień. W niedzielę skakał już po prostu jak natchniony. Na półmetku był nawet trzeci. Ostatecznie zajął 6. miejsce i tak zdecydowanie najlepsze w karierze.

Wolny dał nadzieję, że Biało-Czerwoni na MŚ nie będą mieli słabego ogniwa. Największym polskim bohaterem trzydniowej rywalizacji był jednak Kamil Stoch. Od początku sezonu trzykrotny mistrz olimpijski, poza Zakopanem, nie notował wpadek. Do zwycięstwa zawsze jednak czegoś brakowało. W niedzielę wszystko już jednak się złożyło. Po dwóch kapitalnych lotach 31-latek z Zębu wygrał pierwszy w tym sezonie i 32. w karierze konkurs Pucharu Świata.

ZOBACZ WIDEO: Trzeci weekend PŚ w skokach w Polsce? Hofer ocenił szanse

Czytaj także: chwile grozy Czecha na mamucie w Oberstdorfie

- Zawsze jest coś do poprawy, ale te skoki Kamila były naprawdę bardzo dobre. Inaczej przy takich warunkach i nisko ustawionej belce startowej nie byłby w stanie odlecieć tak daleko. To był bardzo dobry dzień Kamila. Do tej pory brakowało mu błysku w obu seriach. Teraz wreszcie obie próby były znakomite - podkreślił Jakub Kot.

Wielu skoczków i ekspertów obawiało się niedzielnej rywalizacji na obiekcie imienia Heiniego Klopfera. To był przecież trzeci dzień po dniu konkurs na mamucie. Zastanawiano się jak skoczkowie zniosą te zmagania pod względem fizycznym. To, co pokazali zatem Biało-Czerwoni (triumf Stocha, 3. miejsce Kubackiego, 4. pozycja Żyły i 6. miejsce Wolnego), pozwala śmiało postawić tezę, że są znakomicie fizycznie przygotowani do zawodów.

- Sztab szkoleniowy naszej kadry liczy tyle osób, że nie ma miejsca na błąd. Jest za wysoka stawka. Lato było po to tak solidnie przepracowane, żeby właśnie w takim maratonie jak w Oberstdorfie te nogi wytrzymały. To była bardzo duża dawka skoków - zwrócił uwagę Jakub Kot.

Czytaj także: Kamil Stoch czekał prawie rok na kolejne pucharowe zwycięstwo

- Myślę, że w poniedziałek już w domu zawodnicy trochę tę dawkę lotów poczują w nogach. Będą mieli jednak kilka dni na odpoczynek i szybko odbudują się fizycznie. Sztab szkoleniowy ma to wszystko pod kontrolą. Pamiętajmy, że nasi reprezentanci zaledwie tydzień po finale poprzedniego sezonu w Planicy już trenowali. Po to, żeby właśnie do końca marca wystarczyło im sił - zakończył.

Źródło artykułu: