Według wstępnych planów organizatorów pierwszy trening miał rozpocząć się o 13:30. Zaraz po nim następny, a o 15:45 skoczkowie mieli już przystąpić do konkursu drużynowego.
Plany mocno skomplikowały jednak warunki pogodowe w Willingen. Zgodnie z zapowiedziami meteorologów w piątek w niemieckiej miejscowości jest bardzo ciepło i słonecznie. Takiej aury nie wytrzymują tory najazdowe Mühlenkopfschanze. Nie są to tory lodowe, dlatego organizatorzy - przy mocno dodatnich temperaturach - mają problem z utrzymaniem ich w odpowiednim stanie.
Potwierdziły się wcześniejsze przypuszczenia - organizatorzy mają olbrzymie problemy z naturalnymi torami najazdowymi, które nie wytrzymują iście wiosennych warunków... #Willingen #skijumpingfamily
— Skijumping.pl (@Skijumpingpl) 15 lutego 2019
Do tego dochodzi dość silny wiatr, momentami nawet powyżej 5 m/s. Z tego powodu jury najpierw przesunęło start pierwszego treningu z 13:30 na 13:40, a potem na 14:15. Konkurs drużynowy ma rozpocząć się o 15:45, dlatego na pewno nie będzie już drugiego treningu.
W #Willingen rozegrana zostanie tylko jedna seria treningowa, po której trenerzy będą musieli wytypować skład na konkurs drużynowy...
— Skijumping.pl (@Skijumpingpl) 15 lutego 2019
14:15 - trening (tylko 1 seria)
15:45 - konkurs drużynowy
18:15 - kwalifikacje (Willingen Five)
#skijumpingfamily
Aktualizacja:
Po długich pracach organizatorów, o 14:15 rozpoczęto jedyną serię próbną przed piątkowym konkursem drużynowym i późniejszymi kwalifikacjami do Willingen Five.
Czytaj także: czas na Willingen Five. Ostatnią próbę sił przed MŚ
Czytaj także: Alexander Stoeckl wskazał największy atut Kamila Stocha
ZOBACZ WIDEO Trzeci weekend PŚ w skokach w Polsce? Hofer ocenił szanse