Już podczas pierwszych skoków na rozpoczętych mistrzostwach świata w Seefeld byliśmy świadkami niebezpiecznej sytuacji. Na skoczni Bergisel (H130) Thomas Aasen Markeng nie zdążył zatrzymać się przed bandami reklamowymi i dosłownie przeleciał przez nie.
Na końcu zeskoku w Innsbrucku jest charakterystyczny podjazd, który ma zatrzymywać skoczków. 18-letni Norweg jechał jednak ze zbyt dużą prędkością, wyskoczył, uderzył nartami w bandę i ostatecznie wpadł za nie.
Nieprawdopodobne. Thomas Aasen Markeng wypadł za bandę na #Bergisel. Ze skoczkiem wszystko ok. #skijumpingfamily #Seefeld2019 #Seefeld pic.twitter.com/eOl8viOndv
— Dominik Formela (@DominikFormela) 20 lutego 2019
Na szczęście młodemu zawodnikowi nic się nie stało. - Ze skoczkiem wszystko ok - napisał dziennikarz skijumping.pl, Dominik Formela. Markeng ostatecznie skoczył 103 metry, co dało mu 45. miejsce na pierwszym treningu.
Czytaj też: MŚ 2019: takiej sytuacji jeszcze nie było. Aż trzech Polaków w gronie faworytów do medali
Podobny wypadek na początku stycznia zaliczył Sabyrżan Muminow. Kazach przeleciał przez bandę również na skoczni Bergisel podczas treningu w ramach Turnieju Czterech Skoczni.
Ostatecznie pierwszy trening wygrał Killian Peier. Najwyżej z Polaków był Kamil Stoch. Dokładne wyniki znajdziesz TUTAJ.
ZOBACZ WIDEO Kubica o swoim powrocie do F1: Czuje się, jakbym debiutował raz jeszcze