Wielu kibiców w Polsce z utęsknieniem podczas sezonu Pucharu Świata w skokach narciarskich czeka na początek marca i konkursy na Holmenkollbakken w Oslo. Zmagania zarówno na starej jak i już przebudowanej skoczni są dla Biało-Czerwonych szczególne.
Po pierwsze, Polacy zazwyczaj, jeśli nie przeszkodzi im wiatr, radzą sobie na tym obiekcie dobrze. Po drugie, wielu naszych rodaków mieszkających i pracujących w stolicy Norwegii ma szansę na żywo dopingować Biało-Czerwonych i cieszyć się z ich sukcesów.
Na początku XXI wieku wiele powodów do radości swoimi startami w Oslo, dawał Adam Małysz. Czterokrotnemu mistrzowi świata bardzo pasowała stara Holmenkollbakken. Już jako nastolatek wygrał na niej konkurs Pucharu Świata, a później triumfował jeszcze czterokrotnie.
ZOBACZ WIDEO Sven Hannawald: Gdyby w Seefeld wygrał Niemiec, nie wiedziałbym, czy mam się cieszyć, śmiać, czy płakać
Po zakończeniu kariery przez Adama Małysza w 2011 roku, kibice nie musieli długo czekać na kolejne zwycięstwo Polaka w mekce skoków, bo tak mówi się w środowisku o skoczni w stolicy Norwegii. Co ciekawe, z triumfu nie cieszył się jednak Kamil Stoch a Piotr Żyła. W 2013 roku wiślanin zyskiwał na popularności. Furorę w internecie robił już wywiad Sebastiana Szczęsnego z Żyłą dla TVP po konkursie w Wiśle, w którym skoczek wypowiedział słynne zdanie: "Ruszyłem sobie z belki, garbik, fajeczka, no i poleciało".
Czytaj także: Maciej Kot zabrał głos w sprawie braku powołania na początek Raw Air i przyszłości Stefana Horngachera
W tamtych zawodach wiślanin zajął 6. miejsce, co już było sygnałem, że stać go na skoki dające pozycje w ścisłej czołówce. Później podopieczny Łukasza Kruczka przeplatał jednak lepsze starty słabszymi i niewielu spodziewało się jego zwycięstwa w Oslo. Polak zaskoczył jednak świat, a o jego triumfie zrobiło się głośno, ponieważ ex aequo z nim wygrał sam Gregor Schlierenzauer, ówczesny lider Pucharu Świata.
Dzięki temu wiktoria wiślanina nie przeszła bez echa. Nie dość, że Żyła wygrał na jednej z najbardziej znanych skoczni na świecie, to jeszcze wraz z nim triumfował jeden z najlepszych skoczków w historii dyscypliny. - Piotrek jest zawodnikiem skaczącym na światowym poziomie. Zasłużył sobie na ten triumf - mówił już po zawodach Schlierenzauer.
Na półmetku konkursu Austriak zajmował 4., a Żyła 3. miejsce. W finale najpierw Schlierenzauer uzyskał 135 metrów i objął prowadzenie. Chwilę później na belce startowej usiadł wiślanin. - Trzymajmy kciuki, żeby się nie spalił - mówił do mikrofonu Marek Rudziński, komentujący wtedy zawody w Oslo dla Telewizji Polskiej. Piotr Żyła wytrzymał presję. W bardzo dobrym stylu uzyskał 133,5 metra. Nieco bliżej niż Austriak, ale miał nad nim 4 punkty przewagi po pierwszej serii.
Chwila niepewności i przy nazwisku polskiego reprezentanta wyświetliła się pozycja nr 1 z taką samą notą jak Gregor Schlierenzauer. Już wtedy Piotr Żyła był bardzo szczęśliwy i odbierał gratulację od kolegów z kadry Macieja Kota i Dawida Kubackiego. Na górze pozostało tylko dwóch skoczków, więc podopieczny trenera Kruczka mógł już być pewny pierwszego w karierze miejsca na podium.
Kilkadziesiąt sekund później Żyła był jeszcze bardziej rozradowany, bowiem cieszył się ze zwycięstwa. Skaczący po nim Kamil Stoch i lider z półmetka Robert Kranjec nie mieli już tak dobrych warunków. Wiatr pod narty wyraźnie zelżał. Stoch skończył zawody na 4. pozycji, Kranjec na 3. lokacie, a z podwójnego triumfu cieszyli się Piotr Żyła i Gregor Schlierenzauer.
- Nawet mi to przez myśl nie przeszło, że mogę wygrać. Nie wiem co mam więcej powiedzieć. Po prostu wygrałem. Do tego triumfowałem z Gregorem, wielką gwiazdą skoków narciarskich. Fajnie się z nim stało na najwyższym stopniu podium. Było bardzo przyjemnie - mówił bardzo zadowolony z premierowego zwycięstwa w karierze Piotr Żyła dla portalu skijumping.pl.
Od wiktorii wiślanina na Holmenkollbakken minęło już sześć lat. W tym czasie Żyła zdobył cztery medale mistrzostw świata, w tym drużynowe złoto w Lahti. Na podium konkursów Pucharu Świata stał już dziesięć razy, w tym aż sześciokrotnie w sezonie 2018/2019. Nadal na swoim koncie ma jednak tylko jedno pucharowe zwycięstwo. Być może po sześciu latach historia zatoczy koło i drugi swój triumf 32-latek znów odniesienie na Holmenkollbakken.
Czytaj także: Raw Air 2019 może być popisem Polaków. Kamil Stoch i Dawid Kubacki wśród głównych faworytów
Tegoroczne zmagania w Oslo rozpoczną 3. edycję Raw Air. W piątek 8 marca w stolicy Norwegii odbędą się kwalifikacje do niedzielnego konkursu indywidualnego. Na sobotę zaplanowano drużynówkę. Wszystkie serie zaliczane są do klasyfikacji turnieju. Relacja na żywo oraz podsumowanie zmagań na WP SportoweFakty.