Stefan Horngacher nadal nie podjął decyzji, gdzie będzie pracować w przyszłym sezonie. Początkowo miał ogłosić swoje plany po mistrzostwach świata w Seefeld, później pojawiła się informacja, że zrobi po turnieju Raw Air. Teraz już wiadomo, że w Vikersund z ust Austriaka nie padną żadne deklaracje.
Trener kadry polskich skoczków od pewnego czasu negocjuje z Niemieckim Związkiem Narciarskim (DSV). - Przebieg rozmów jest bardzo pozytywny - mówił w ubiegłym tygodniu w niemieckich mediach. W rozmowie z TVP Sport nie chciał jednak przesądzać sprawy.
- Nie mogę teraz nic więcej powiedzieć, bo byłem teraz przez tydzień w Norwegii i nie miałem spotkań (z niemieckimi działaczami - przyp. red.). Powrócimy do rozmów w przyszłym tygodniu, więc w Planicy będę mógł powiedzieć więcej - odpowiedział, sugerując, że decyzję ogłosi w ostatni weekend zawodów Pucharu Świata (22-24.03.).
ZOBACZ WIDEO: Witold Bańka: Powinniśmy wyrzucać oszustów ze sportu
Horngacher przyznał, że jeszcze nie porozumiał się z Niemcami w sprawie współpracy. - Są pewne sprawy do wyjaśnienia - oznajmił. Na pytanie reportera TVP, co to za sprawy, odparł wymijająco: - Nie mogę powiedzieć, bo teraz muszę myśleć o Kamilu Stochu.
Przeczytaj także: Skoki. Raw Air 2019. Kubacki skomentował słabszy występ Stocha. "Kamil ma swój rozum"
Szkoleniowiec reprezentacji Polski przyznał, że jest zatroskany dyspozycją Stocha, który w konkursie drużynowym na mamucie w Vikersund (zaliczanym do cyklu Raw Air) spisał się najsłabiej z czwórki Polaków. Po jego skokach (na odległość 202 i 200 m) Biało-Czerwoni stracili miejsce na podium.
- Tak naprawdę nie wiem, co się dzieje z Kamilem. Ma problem przy odbiciu, ale nie wiem, dlaczego nie jest w stanie go rozwiązać. Zwykle nie jest to zbyt duży problem. W Lillehammer oddawał bardzo dobre skoki, ale w Trondheim już pojawiły się kłopoty, a tutaj nie jest dobrze, Kamil jest zbyt daleko (od optymalnej dyspozycji - przyp. red.). Nadal jednak to lider zespołu. Pomożemy mu w tym, by w niedzielę pokazał dobre skoki - zakończył Stefan Horngacher.
W sobotnim konkursie drużynowym Polacy zajęli czwarte miejsce, za Słowenią, Niemcami i Austrią.