- To dla mnie ważny dzień. Trudny, ale równocześnie piękny. To moment, w którym zrobię krok w nowy etap mojego życia - cytuje wypowiedź Andreasa Koflera, austriacki portal nachrichten.at. - Pożegnanie ze skokami narciarskimi jest dla mnie oczywiście niełatwe, ale ostatnie lata były dla mnie walką - wyjaśnił.
34-letni skoczek musiał bowiem mierzyć się nie tylko z rywalami, ale i objawami choroby autoimmunologicznej, którą zdiagnozowano u niego kilka lat temu. To z jej powodu zmuszony był zrezygnować ze startu w sezonie 2017/2018.
Czytaj także: Ogłoszono składy kadr skoczków. Są zmiany
Choroba utrudniała Austriakowi efektywne odbywanie treningów oraz powrót do optymalnej formy. Ostatecznie, z powodu mizernych osiągnięć, Kofler nie był w stanie spełnić swojego marzenia i wystartować w MŚ w Seefeld, które odbyły się w lutym 2019 roku w jego rodzinnym Tyrolu.
Czytaj także: Skoki narciarskie: Pod koniec maja poznamy następcę Waltera Hofera
Choć w trakcie trwania kariery Andreas Kofler często pozostawał w cieniu bardziej utytułowanych kolegów z drużyny: Gregora Schlierenzauera oraz Thomasa Morgensterna, jego dorobek jest niemały: skoczek dwunastokrotnie triumfował w indywidualnych konkursach Pucharu Świata, był zwycięzcą generalnej klasyfikacji TCS w sezonie 2009/2010, jest też dwukrotnym mistrzem olimpijskim w drużynie oraz wicemistrzem olimpijskim w konkursie indywidualnym. Na swoim koncie ma także złote i srebrne medale mistrzostw świata wywalczone indywidualnie oraz z drużyną.
Po zakończeniu sportowej ścieżki Austriak poświęci się pracy w policji.
ZOBACZ WIDEO: Sektor Gości 108: Marek Szkolnikowski: W TVP Sport chcemy pokazać widzom wszystko, co najważniejsze [cały odcinek]