[tag=3208]
Dawid Kubacki[/tag] nie miał sobie równych podczas zawodów Letniego Grand Prix w skokach narciarskich, które w niedziele zostały rozegrane w Hinzenbach. Polak już po pierwszej serii miał 4,8 punktu nad drugim zawodnikiem, a ostatecznie triumfował z przewagą 3,8 punktu.
- Miło było tu poskakać, zwłaszcza, że skoki nie były idealne, a pozwoliły na wygranie konkursu. Taka jest specyfika tego sportu - nie zawsze trzeba wykonywać idealne skoki, aby wygrać. Trzeba popełniać jak najmniej błędów danego dnia - przyznał Kubacki w rozmowie z serwisem skijumping.pl.
Dzięki wygranej skoczek z Nowego Targu awansował na pozycję wicelidera cyklu Letniego Grand Prix i ma wielkie szanse na wygraną (CZYTAJ WIĘCEJ). Do pierwszego Yukiyi Sato traci zaledwie 10 punktów, a przed zawodnikami jeszcze jeden konkurs - w Klingenthal.
ZOBACZ WIDEO Polacy szykują nowinki, które mogą zaskoczyć świat skoków narciarskich? Trener kadry komentuje doniesienia
- To bardzo fajna skocznia, można tam daleko polatać, o ile warunki na to pozwolą, bo z tym różnie bywa - skomentował Polak. Finałowe zawody odbędą się w sobotę (5 października).
Czytaj także: Skoki. Letnie Grand Prix. Znamy skład Polaków na finałowe zawody w Klingenthal