Skoki narciarskie. Puchar Świata Wisła 2019. Zaczyna się nowy sezon. Polacy stanęli na wysokości zadania

Newspix / Martyna Szydłowska / Na zdjęciu od lewej: Kamil Stoch i Dawid Kubacki
Newspix / Martyna Szydłowska / Na zdjęciu od lewej: Kamil Stoch i Dawid Kubacki

W piątek kwalifikacjami w Wiśle rozpocznie się nowy sezon Pucharu Świata w skokach 2019/2020. Polacy organizacyjnie znów stanęli na wysokości zadania. Teraz czas, żeby skoczkowie Michala Doleżala potwierdzili pogłoski o ich świetnej formie.

Osiem miesięcy minęło jak jeden dzień. W pamięci mamy jeszcze obrazki z marca tego roku, gdy z polską kadrą żegnał się Stefan Horngacher, a Biało-Czerwoni świętowali drugi w przeciągu trzech lat triumf w Pucharze Narodów.

Wówczas euforia mieszała się jednak z niepewnością, ponieważ kadrę zostawiał Horngacher (odszedł do Niemców), twórca jej największych sukcesów, a reprezentację przejmował jego asystent Michal Doleżal. Wiele wskazuje jednak na to, że Czech znakomicie odnalazł się w roli głównego szkoleniowca i Polacy mogą być jeszcze lepsi niż za kadencji Austriaka.

Żeby inauguracja Pucharu Świata 2019/2020 mogła tak szybko dojść do skutku, tytaniczną pracę musieli wykonać organizatorzy zawodów w Wiśle. Po raz trzeci z rzędu cała grupa osób, zarządzana przez Andrzeja Wąsowicza, stanęła na wysokości zadania. Mimo bardzo ciepłego listopada znów udało się wyprodukować sztuczny śnieg i naśnieżyć skocznię na tyle, żeby można było przeprowadzić kwalifikacje i dwa konkursy.

Tak wyglądał zeskok skoczni im. Adama Małysza w Wiśle w czwartkowy wieczór, kilkanaście godzin przed kwalifikacjami. Fot. kamery/wisla-malinka.com
Tak wyglądał zeskok skoczni im. Adama Małysza w Wiśle w czwartkowy wieczór, kilkanaście godzin przed kwalifikacjami. Fot. kamery/wisla-malinka.com

Nie jest znany dokładny koszt organizacji zawodów ze sztucznym śniegiem, ale szacuje się, że wynosi on od 300 do nawet 450 tysięcy złotych. Dla tysięcy kibiców, którzy szczelnie mają wypełnić trybuny skoczni im. Adama Małysza (około 7 tys. osób) i świetnych polskich zawodników, warto jednak organizować inaugurację w Polsce. Z resztą żaden inny kraj, o tak wczesnej porze i przy tak ciepłych listopadach, nie podjąłby się przygotowania i przeprowadzenia zawodów. Tylko w Polsce, gdzie jest wielki boom na skoki narciarskie, jest to możliwe.

ZOBACZ WIDEO: Polska - Słowenia. Robert Lewandowski: To szczęście, że nikt nie złapał poważnej kontuzji

Produkcja śniegu na skoczni w Wiśle rozpoczęła się na początku listopada, a samo jego rozkładanie w poniedziałek, pięć dni przed kwalifikacjami. Zdecydowanie dłużej do sezonu przygotowywali się skoczkowie, którzy krótko po zakończeniu poprzedniej edycji Pucharu Świata zakasali rękawy i w kwietniu z nowym trenerem, Michalem Doleżalem, rozpoczęli ciężką pracę, która ma zaprocentować w najbliższych czterech miesiącach.

Czech nie zrobił rewolucji, pracuje na bazie tego co zapoczątkował Horngacher. Dodał jednak coś od siebie. Jeszcze bardziej zindywidualizował treningi, ściślej współpracuje z zapleczem kadry A, a Kamil Stoch dostał nieco więcej czasu na odpoczynek po wyczerpującym poprzednim sezonie. Trzykrotny mistrz olimpijski podobno uporał się z problemem słabszych prędkości na progu i znów ma być bardzo mocny. Wiele wskazuje jednak na to, że przynajmniej na początku sezonu, liderem Biało-Czerwonych będzie jednak nie Stoch, a Dawid Kubacki.

Nowotarżanin robi postęp z roku na rok. W marcu został mistrzem świata, latem drugi raz z rzędu wygrał Grand Prix, a teraz - w opinii fachowców - jest już gotowy do wygrania klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Mocny powinien być również błyszczący na treningach Piotr Żyła. Łącznie w piątkowych kwalifikacjach w Wiśle o awans do pierwszej serii niedzielnego konkursu indywidualnego powalczy aż 13 Polaków.

Obok Stocha, Kubackiego i Żyły wystartują także Jakub Wolny, Maciej Kot, Stefan Hula, Klemens Murańka, Aleksander Zniszczoł, Andrzej Stękała, Tomasz Pilch, Paweł Wąsek i dwójka debiutantów Kacper Juroszek oraz Adam Niżnik. Najlepsi Polacy wystartują w nowych butach, polskiej firmy Nagaba, o których napisano już chyba wszystko przed nowym sezonem (więcej TUTAJ).

Przez wszystkie trzy dni rywalizacji w Wiśle, kibice nie mają co liczyć na zimową aurę. Śnieg będzie tylko na skoczni. Od piątku do niedzieli temperatury w Wiśle będą kilka stopni powyżej zera. W niedzielę może padać deszcz. W piątek i sobotę ma dość mocno wiać (4-5 m/s, a w porywach nawet 12 m/s). Andrzej Wąsowicz, dyrektor zawodów, uspokaja jednak, że wiatr będzie z południowo-wschodniego kierunku, zatrzyma go las otaczający z lewej strony skocznię i kwalifikacje oraz konkursy powinny odbyć się zgodnie z planem (więcej TUTAJ). W niedzielę nie powinno być już zbyt wietrznie.

Pierwsze w piątek skoki już o godzinie 16:30. O tej porze rozpocznie się pierwszy trening. Start kwalifikacji zaplanowano na 18:00. Relacja na żywo z wszystkich serii w Wiśle oraz ich podsumowanie na WP SportoweFakty. Z kolei plan transmisji telewizyjnych znajdziesz TUTAJ.

Program Pucharu Świata 2019/2020 w Wiśle:

piątek (22.11.2019)
16:30 - I trening (relacja na żywo TUTAJ)
17:15 - II trening (relacja na żywo TUTAJ)
18:00 - kwalifikacje (relacja na żywo TUTAJ)

sobota (23.11.2019)
15:00 - seria próbna
16:00 - pierwsza seria konkursu drużynowego

niedziela (24.11.2019)
10:30 - seria próbna
11:30 - pierwsza seria konkursu indywidualnego

Źródło artykułu: