- Troszkę mam poobdzieraną twarz, ale to nie jest problem. Mogę skakać i nie mam nawet weekendu przestoju, jestem w rytmie - tak Piotr Żyła odpowiedział w Ruce polskim dziennikarzom, którzy dopytywali się o jego stan zdrowia.
Skoczek nie rozpamiętywał tego, co wydarzyło się w minioną niedzielę w Wiśle. Na skoczni Rukatunturi pokazał się w piątek z niezłej strony - w treningach był 19. i 12., zaś w kwalifikacjach zajął 15. miejsce (wyniki TUTAJ>>).
Żyła przyznał, że od kilku lat lubi konkursy Pucharu Świata w Kuusamo. Najlepiej spisał się w 2018 r., gdy najpierw stanął na podium (3. pozycja), a dzień później był piąty.
ZOBACZ WIDEO Skoki narciarskie. Niezręczny moment podczas wywiadu. Martin Schmitt nie wiedział, co powiedzieć
- Od trzech lat w miarę fajnie się tu czuję. Wcześniej miałem trochę problemów. Analizowaliśmy to. Jak się przeniesie bulę, to już jest fajnie. A jak nie, to jest niefajnie - zaśmiał się Żyła w rozmowie z polskimi dziennikarzami.
Polak był zadowolony z warunków, jakie panowały w piątek na skoczni Rukatunturi. - Takie standardowe. Jest cały czas stabilny ciąg z przodu, pod nartę, niski rozbieg i takie - można powiedzieć - loty. Można naprawdę fajnie przy dobrym skoku polecieć. Warunki do skakania jak najbardziej pozytywne - podsumował skoczek z Wisły.
Do sobotniego konkursu awansowało siedmiu Polaków. Oprócz Żyły także Jakub Wolny (7. w kwalifikacjach), Dawid Kubacki (16.), Kamil Stoch (19.), Maciej Kot (30.), Klemens Murańka (33.) i Stefan Hula (42.). Zawody rozpoczną się o godz. 16:30.
Zobacz także: Skoki narciarskie. Puchar Świata Kuusamo 2019. Groźny upadek Markusa Eisenbichlera. Trafił do szpitala (galeria)