Już od godzin porannych pojawiały się informacje, że przeprowadzenie sobotniej rywalizacji może być utrudnione. Problemy pojawiły się przy okazji konkursu kobiet - ten został przerwany po czterech skokach, a następnie przesunięty na godz. 14.30, wobec czego organizatorzy podjęli decyzję o odwołaniu serii próbnej przed drużynówką.
Ostatecznie konkurs kobiet został zakończony po rozegraniu jednej serii, a skoczkowie z dziewięciu reprezentacji rozpoczęli przygotowania do drużynówki. Wśród uczestników znalazła się także Polska. Decyzją trenera Michala Doleżala w skład stanowili Piotr Żyła, Jakub Wolny, Kamil Stoch oraz Dawid Kubacki.
Już od samego początku zmagań wiadomo było, że czeka nas długi konkurs. Z powodu zbyt silnego wiatru zawodnicy często musieli schodzić z belki startowej. Ponadto organizatorzy kilkukrotnie zmieniali ustawienia rozbiegu.
ZOBACZ WIDEO Skoki narciarskie. Niezręczny moment podczas wywiadu. Martin Schmitt nie wiedział, co powiedzieć
Po serii nieudanych skoków, na belce zasiadł Piotr Żyła. Polski skoczek zajął trzecie miejsce w piątkowych kwalifikacjach. Potwierdził wysoką dyspozycję również w sobotę. Znakomicie wykorzystał korzystny wiatr i osiągnął odległość 145 metrów, wyprowadzając Biało-Czerwonych na pewne prowadzenie.
Po jego skoku skrócono rozbieg. Nie przeszkodziło to Philippowi Aschenwaldowi w oddaniu kapitalnej próby, zaledwie pół metra krótszej niż w wykonaniu Żyły. Na tym etapie rywalizacji różnica pomiędzy prowadzącą Austrią a drugą Polską wynosiła 1,8 pkt.
Część zawodników miała problemy w locie, widać było wyraźnie, jak podmuchy bujają nimi w powietrzu. Na domiar złego w trakcie rywalizacji wiatr zaczął kręcić - momentami uśredniony pomiar wskazywał na podmuchy w plecy!
Na półmetku pierwszej serii Polacy znaleźli się na prowadzeniu, a stało się to dzięki bardzo dobrej próbie w wykonaniu Jakuba Wolnego. Najmłodszy zawodnik w polskim zespole osiągnął 136 metrów.
Nadspodziewanie słabo spisywali się Niemcy. Podopieczni trenera Stefana Horngachera po skokach trzech zawodników przegrywali z Rosjanami. Dość powiedzieć, że nasi zachodni sąsiedzi w trzech próbach zdobyli nieco ponad punkt więcej niż Polacy... w dwóch skokach.
126 metrów Kamila Stocha na pierwszy rzut oka wydawało się średnim rezultatem. Na tle zawodników z trzeciej grupy wypadł jednak bardzo dobrze, co sprawiło, że Biało-Czerwoni utrzymali się na prowadzeniu. Przewagę Polaków w klasyfikacji powiększył jeszcze Dawid Kubacki skokiem na 133,5 metra.
Na półmetku rywalizacji Polacy prowadzili z przewagą 18,8 pkt nad drugimi Austriakami. Podium w pierwszej serii uzupełnili Japończycy. Mimo zmiennych warunków i przeciągającej się rywalizacji finałową serię anonsowano na godz. 17.10.
Wyniki pierwszej serii konkursu drużynowego:
Miejsce | Kraj | Nota |
---|---|---|
1. | Polska | 503,3 |
2. | Austria | 484,5 |
3. | Japonia | 461,9 |
4. | Norwegia | 451,6 |
5. | Słowenia | 429,1 |
6. | Niemcy | 390,6 |
7. | Szwajcaria | 377,9 |
8. | Rosja | 366,8 |
9. | Finlandia | 345,1 |
Czytaj także:
- Puchar Kontynentalny. Dublet Japończyków w Ruce. Polacy bez rewelacji
- Klingenthal - tutaj działy się cuda. Wygrywali najwięksi i skoczkowie szerzej nieznani