Skoki narciarskie. Puchar Świata Engelberg 2019. Skoczkowie poirytowani. "Co za pieprzony żart"

PAP/EPA / URS FLUEELER / Na zdjęciu: Gabriel Karlen
PAP/EPA / URS FLUEELER / Na zdjęciu: Gabriel Karlen

Wielka loteria - tak w dwóch słowach można podsumować niedzielny konkurs w Engelbergu. Irytację - jeszcze w trakcie trwania zawodów - wyrazili nawet sami skoczkowie.

Głównym bohaterem niedzielnego konkursu Pucharu Świata w Engelbergu jest wiatr, który rozdaje karty na skoczni. Z trudnymi warunkami nie poradziło sobie kilku utytułowanych skoczków - m.in. Simon Ammann, który uzyskał najniższą notę w stawce, czy też Markus Eisenbichler.

Zawodnicy jeszcze w trakcie trwania pierwszej serii wyrazili swoje zdanie na temat sytuacji na skoczni. "Co za pieprzony żart" - napisał krótko Viktor Polasek, który zajął 42. miejsce.

Bardzo celnym gifem odpowiedział mu Gabriel Karlen (59. miejsce).

Na dobre warunki trafił MacKenzie Boyd-Clowes - długo znajdował się na prowadzeniu, a ostatecznie pierwszą serię zakończył na dziesiątym miejscu. Jeszcze w trakcie pierwszej serii napisał krótko: "Przepraszam".

Czytaj także: Skoki narciarskie. Puchar Świata Engelberg 2019. Antyreklama skoków. Tylko Stoch i Hula z awansem

Czytaj także: Skoki narciarskie. Maciej Kot o odwołaniu mistrzostw Polski. "Dla nas to poniekąd dobra informacja"

ZOBACZ WIDEO Skoki narciarskie. PZN nie zapłacił ani złotówki za nowe buty. "Na badania jest specjalny grant"

Źródło artykułu: