Kilkanaście stopni Celsjusza w grudniu - takie warunki atmosferyczne o tej porze roku to już nie pogodowa anomalia. Pogoda coraz częściej pokazuje efekty globalnego ocieplenia. Mierzą się z nim organizatorzy konkursów w skokach narciarskich. Od początku sezonu problemem jest zabezpieczenie śniegu. Do tego dochodzą silne podmuchy wiatru i opady deszczu.
Z takimi trudnościami zmagają się organizatorzy 68. Turnieju Czterech Skoczni. Zdają sobie sprawę z tego, że będzie to "zielony" turniej. "Ze względu na wysokie temperatury, nie mogliśmy wyprodukować wystarczającej ilości śniegu. Ciężarówki ze śniegiem transportują go na skocznie" - powiedział Florian Stern, który zarządza kompleksem skoczni w Oberstdorfie. Mowa o miejscowości położonej w Alpach na wysokości 815 metrów n.p.m. Brak śniegu to turystyczna katastrofa.
"Za 20 lat nie będzie śniegu"
O ile brak śniegu w listopadzie w Wiśle nie może nikogo dziwić, o tyle zielony krajobraz w drugiej połowie grudnia w szwajcarskim Engelbergu czy niemieckim Oberstdorfie to nowość. Zdaniem doświadczonego trenera Alexandra Stoeckla to dopiero początek klimatycznych zmian. Skoki narciarskie muszą zmierzyć się nie tylko z zapewnieniem bezpieczeństwa zawodnikom czy udoskonaleniu przeliczników za wiatr. Brak śniegu uniemożliwi rywalizację.
ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. Apoloniusz Tajner skomentował rezygnację skoczka z dalszej kariery
- Musimy z tym żyć, ponieważ nie będzie już lepiej, tylko gorzej. Za 20 lat prawie na pewno nie będzie w ogóle śniegu. Powtarzamy sobie, że zima za rok na pewno będzie lepsza, ale nie, nie będzie - powiedział trener Norwegów, którego cytuje "Frankfurter Allgemeine Zeitung". W tym sezonie problemów ze śniegiem nie mieli tylko w położonym blisko koła podbiegunowego Kuusamo. W Finlandii przegrano jednak z wiatrem i odwołano jeden konkurs, który ostatecznie przeniesiono do Lahti.
Pozostałe konkursy były loteryjne. Jedynie pierwsze zawody w Engelbergu były rozgrywane w równych i sprawiedliwych warunkach. Wygrał je Kamil Stoch. Dzień później wiatr rozdawał karty, a skoczkowie krytykowali organizatorów za to, że zawody w ogóle się odbyły.
Śnieg może zniknąć ze skoczni
W Oberstdorfie nie mają już skąd wziąć śniegu. Uniemożliwiają to wysokie temperatury i padający deszcz. Biały puch zmagazynowany na górskich parkingach też już się kończy. Zawody zostaną rozegrane, ale z roku na rok organizatorzy stają przed coraz większym problemem.
Klimatyczne zmiany dostrzega też dyrektor Pucharu Świata Walter Hofer. - To nie jest problem, który uderza w nas jedynie na początku zimy czy na jej końcu. Może stać się to w dowolnym momencie - mówi o coraz łagodniejszych zimach. Póki co w FIS nikt nie myśli jeszcze o tym, jak zabezpieczyć się na przyszłość.
Pomysł ma za to Stoeckl. - Latem skaczemy na zielonym igielicie. Zróbmy biały - powiedział szkoleniowiec. Żartował, że jedynym, co skoki mają wspólnego z zimą, to lodowe tory. Obowiązkowe na każdej skoczni, bo dzięki temu udaje się bezpiecznie przygotować rozbieg. - Ze śniegiem skacze się o wiele przyjemniej - dodał niemiecki skoczek Constantin Schmid.
68. Turniej Czterech Skoczni rozpocznie się 28 grudnia w Oberstdorfie, kiedy to rozegrane zostaną kwalifikacje. Dzień później odbędzie się pierwszy konkurs indywidualny. Kolejne rozegrane zostaną w Garmisch-Partenkirchen (1 stycznia), Innsbrucku (4 stycznia) i Bischofshofen (6 stycznia).
Zobacz także:
Puchar Świata 2019. Kamil Stoch wciąż w ścisłej czołówce najlepiej zarabiających
Plus i minus weekendu. Do przodu i w tył. Problemy i nadzieje polskiej kadry