Skoki narciarskie. Turniej Czterech Skoczni. Dawid Kubacki o przeklętej skoczni. "Wiem, co mam robić"
Dawid Kubacki nigdy nie miał szczęścia do skoczni w Innsbrucku. Polski skoczek nie przejmował się jednak dotychczasową klątwą. - Byłem pewien, że będę sobie tutaj dobrze radził - zapewnia po kwalifikacjach.
W kwalifikacjach do sobotniego konkursu Kubacki poradził sobie jednak bardzo dobrze. Uplasował się najwyżej spośród Polaków - na szóstym miejscu (więcej TUTAJ). Okazuje się, że 30-latek nie przejmował się "przeklętą" skocznią. - Byłem pewien, że będę sobie tutaj dobrze radził. Wiem, co mam robić i tego się trzymam. To się sprawdza, niezależnie od tego, jaka będzie to skocznia - zapewnił w rozmowie z Eurosportem.
Kubacki w kwalifikacjach skoczył 127 m, a do zwycięzcy, Mariusa Lindvika, zabrakło mu pięciu punktów. - Całkiem przyjemny skok w kwalifikacjach. Wcześniejsze w treningach też były ok, choć brakowało im trochę błysku. Ten w kwalifikacjach był dziś najlepszy. Nie uważam, żebym miał powody do narzekania, ale wiem, że koncentracja cały czas musi być, bo samo to nie przychodzi - powiedział Kubacki.
Zawodnik urodzony w Nowym Targu na niemieckich skoczniach w Oberstdorfie i Garmisch-Partenkirchen zajmował trzecie miejsca. Taką samą lokatę zajmuje na półmetku w klasyfikacji generalnej 68. TCS. Do lidera, Ryoyu Kobayashiego, traci 8,4 punktu, a do drugiego Karla Geigera 2,2 (klasyfikacja TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO Skoki. Turniej Czterech Skoczni. Ekspert wychwycił nietypowy gest Dawida Kubackiego. "Celuje wyłącznie w zwycięstwo"Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)