Nie trzeba specjalisty, żeby stwierdzić, że forma lidera Turnieju Czterech Skoczni eksplodowała. Fala uderzeniowa nadal szybko popycha go ku coraz lepszym rezultatom. Prestiżowe konkursy sprzyjają zresztą skokom na najwyższym poziomie - dowody można znaleźć w poprzednich latach funkcjonowania cyklu - między innymi w odniesieniu do Adama Małysza. Zgubić wypracowaną formę nie jest tak łatwo, jak się wydaje, a strata do lidera w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata jest coraz mniejsza. W tym sezonie może być jeszcze naprawdę pięknie.
Kubacki po konkursie przyznał, że nie jest w pełni zadowolony ze swojego drugiego skoku. Małysz w rozmowie z nami dodał, że w jakiejś mierze skok Polaka był zepsuty. Tymczasem wystarczyło to na drugie miejsce! I to z niewielką stratą do zwycięzcy (1,3 punktu) i sporo większą przewagą nad trzecim skoczkiem (2,7). Cóż dobitniej może ukazywać dyspozycję zawodnika, jak nie wyniki w momencie, kiedy nie wykonuje się swojej pracy idealnie. Nie mówiąc już o tym, że warunki podczas skoków Mariusa Lindvika i Kubackiego były stosunkowo niekorzystne.
Bez przeliczników nie wygrałby Lindvik ani Kubacki. Zatem kto? >>
Kubacki po swoim pierwszym skoku nie zapomniał też o technice i stylu. Mimo fenomenalnej odległości (133 m) wykonał wyraźny telemark. Niestety jury się nie spodobał. Sam zawodnik podsumował to tak: "Żeby jeszcze sędziowie zaczęli doceniać ten telemark, to byłoby fajnie". Nie mam jednak wątpliwości, że przy nieco bliższych skokach, łatwiejszych do ustania, noty będą zdecydowanie lepsze.
ZOBACZ WIDEO Skoki. Turniej Czterech Skoczni. Czy Michal Doleżal to dobry wybór na trenera Polaków? "Oby nas zaskoczył"
Stawiam na Dawida. Kubacki powinien dać nam w Bischofshofen doskonały początek roku. Nie mam też wątpliwości, że swoją formę zachowa na kolejne konkursy. A przecież już naprawdę blisko impreza w Zakopanem (24-26 stycznia).
Kamil Stoch: Im mniej pytań do Dawida o jego sytuację, tym lepiej >>
W gęstym cieniu pozostają pozostali skoczkowie. Piotr Żyła, jak zawsze, skacze w kratkę, Maciej Kot nie potrafi złapać formy, Kamil Stoch ustabilizował się, ale na dość niskim poziomie. Paradoksalnie dla tego ostatniego sytuacja może być o tyle korzystna, że w większym spokoju może pracować nad swoją dyspozycją. Uwaga skupia się na niezwykle silnym Kubackim. A Stoch, jak Stoch - on przyniósł kibicom tyle szczęścia, że wybaczenie mu słabszego okresu jest wręcz obowiązkiem. To, czego jeszcze w karierze nie wywalczył, czyli mistrzostwa świata w lotach, jest do zdobycia. Zawody w Planicy zaplanowano na drugą połowę marca. Dla mistrza to mnóstwo czasu.
Dawid Góra z Innsbrucka