Skoki narciarskie. Puchar Świata w Predazzo 2020. Dawid Kubacki żądny rewanżu. Marzymy o powtórce sprzed roku

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Dawid Kubacki
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Dawid Kubacki

W ubiegłym sezonie, w drugim konkursie PŚ w Predazzo, Dawid Kubacki wygrał. Powtórka z historii mile widziana, tym razem na mniejszej skoczni. To może być dla Biało-Czerwonych najlepszy konkurs w sezonie, bowiem realną szansę na podium ma też Stoch.

Po 68. Turnieju Czterech Skoczni skoczkowie nie mieli dużo czasu na odpoczynek. Jeszcze w poniedziałek rywalizowali w Bischofshofen, a od piątku skakali już na mniejszej skoczni w Predazzo.

Po wygranych kwalifikacjach liczyliśmy, że także w sobotnim konkursie we Włoszech Dawid Kubacki będzie bezkonkurencyjny. Aż tak dobrze nie było, ale i tak zawody 29-latek może zaliczyć do udanych. Na przeszkodzie w odniesieniu zwycięstwa stanęły Polakowi warunki pogodowe.

Czytaj także: kontrowersja. Jury przesadziło przy pierwszym skoku Kubackiego

W pierwszej serii Polak trafił na bardzo mocny wiatr w plecy. Dostał jednak zielone światło i musiał oddać skok. Nie był jednak w stanie skoczyć na tyle daleko, żeby być w grze o zwycięstwo. W finale Kubacki pokazał jednak, że wciąż jest w znakomitej formie i przy równych warunkach pogodowych może walczyć z najlepszymi. Skoczył 104 metry i przesunął się z 8. na 3. miejsce.

ZOBACZ WIDEO: Puchar Świata w skokach. Dawid Kubacki włączy się do walki o Kryształową Kulę? "Wygra jeszcze kilka konkursów w tym sezonie"

Żeby w niedzielę Kubacki stanął na najwyższym stopniu podium, Polak potrzebuje co najmniej dwóch takich skoków jak w sobotnim finale. Wówczas powtórka z poprzedniego sezonu będzie bardzo realna. Przypomnijmy, że przed rokiem Dawid Kubacki właśnie w Predazzo wygrał swój pierwszy indywidualny konkurs Pucharu Świata. Wówczas w sobotnich zmaganiach zajął 2. miejsce, a dzień później był już bezkonkurencyjny.

W ogóle niedzielny konkurs może być dla Polaków najlepszym w tym sezonie. Są realne szanse na to, że dwóch Biało-Czerwonych stanie na podium. Bardzo dobrze od pierwszego skoku na mniejszej skoczni w Predazzo czuje się Kamil Stoch. W sobotę trzykrotny mistrz olimpijski był czwarty, a do podium zabrakło mu zaledwie 0,1 punktu. W walce o czołową trójkę nie można lekceważyć także siódmego w sobotę Piotra Żyłę.

Czytaj także: Dawid Góra: Zwróćcie uwagę na drugą serię. Kubacki krok od Geigera

Kto w niedzielę będzie najgroźniejszym rywalem Polaków? Na pewno najbardziej Biało-Czerwoni powinni obawiać się Karla Geigera. Niemiec w pięknym stylu wygrał pierwszy konkurs na skoczni w Predazzo i został liderem PŚ. Mocny powinien być również drugi w sobotę Austriak Stefan Kraft oraz piąty Constantin Schmid, który w pierwszej serii skoczył aż 107 metrów i prawie wyrównał rekord skoczni Adama Małysza (107,5 metra). Zrehabilitować się za nieudany sobotni konkurs (26. miejsce) zapewne będzie chciał Japończyk Ryoyu Kobayashi.

Emocji w niedzielne popołudnie na pewno nie zabraknie. W porze zawodów wiatr ma nie przekroczyć 1 m/s, zatem zmagania powinny odbyć się zgodnie z planem. Na 15:00 wyznaczono początek kwalifikacji (z udziałem 6 Polaków), a na 16:30 pierwszej serii konkursowej. Transmisja z konkursu w TVP 1 i Eurosporcie. Wynikowa relacja na żywo oraz podsumowanie zawodów na WP SportoweFakty.

Plan niedzielnej rywalizacji w Predazzo:
15:20 - kwalifikacje (relacja na żywo TUTAJ)
16:30 - pierwsza seria konkursowa (relacja na żywo TUTAJ)

Źródło artykułu: