Inni skoczkowie mogliby się uczyć od Dawida Kubackiego cierpliwości. Polak debiutował w Pucharze Świata w styczniu 2009 r. w Zakopanem. Na pierwsze zwycięstwo czekał... niemal równo dziesięć lat.
13 stycznia 2019 r. w Predazzo odbywał się drugi konkurs indywidualny. Dzień wcześniej zwyciężył Ryoyu Kobayashi, dla którego był to szósty z rzędu triumf w zawodach Pucharu Świata. Japończyk chciał przejść do historii, bo nikt wcześniej nie wygrał siedmiu kolejnych konkursów.
Miał pecha. Trafił na świetnie dysponowanego Kubackiego. Zawodnik z Nowego Targu prowadził po I serii. Gdy w rundzie finałowej Kobayashi zepsuł skok, Polak miał wygraną na wyciągnięcie ręki.
- Musi się opanować! - mówił przed drugim skokiem Kubackiego Przemysław Babiarz z TVP. Dawid nie dał się ponieść emocjom, lądował daleko (131,5 m) i wygrał z dużą przewagą (prawie 14 pkt. nad Stefanem Kraftem; więcej TUTAJ>>).
Zobacz, jak Kubacki odniósł pierwsze zwycięstwo w PŚ
A wszystko zaczęło się rok temu Kto by wówczas pomyślał, że tak się potoczy kariera Dawida Kubackiego #tvpsport #skokitvp #skijumpingfamily #Kubacki pic.twitter.com/evCuQrkKnG
— TVP Sport (@sport_tvppl) January 13, 2020
To był przełomowy moment. W kolejnych miesiącach kariera Kubackiego nabrała rozpędu. W lutym 2019 r. został mistrzem świata na skoczni normalnej w Seefeld. Na przełomie 2019 i 2020 r. triumfował w Turnieju Czterech Skoczni. Od sześciu konkursów PŚ 29-latek nie schodzi z podium. Brawo!
Czytaj także: Skoki narciarskie. PŚ w Predazzo. Kamil Stoch do Dawida Kubackiego: Wytłumacz się, dlaczego nie chciałeś ustąpić
ZOBACZ WIDEO: Puchar Świata w skokach. Dawid Kubacki włączy się do walki o Kryształową Kulę? "Wygra jeszcze kilka konkursów w tym sezonie"