W zeszłym tygodniu Klemens Murańka nie wystąpił w Pucharze Świata w Zakopanem tylko sprawdził się w Pucharze Kontynentalnym na skoczni w Sapporo. Polak w Japonii zajął drugie i pierwsze miejsce, czym wywalczył sobie miejsce w kadrze A (więcej o zwycięskim konkursie PK TUTAJ).
Niestety w kwalifikacjach Murańka nie nawiązał do świetnych skoków z poprzedniego weekendu. Po próbie na 110. m zajął 39. miejsce i awansował do sobotniego konkursu indywidualnego, wyprzedzając m.in. Kamila Stocha.
- W tamtym tygodniu skoki wyglądały bardzo pozytywnie. Chciałem skakać tak samo, ale trochę się nie udało. Wtargnął się mały stres w związku z Pucharem Świata. Wiem nad czym mam pracować. Trzeba wyeliminować stres. Podejść na luzie - podkreślił Murańka w rozmowie z dziennikarzem Eurosportu.
ZOBACZ WIDEO: Sukcesy Kubackiego i Stocha zamazują rzeczywistość? "Tak źle z polskimi skokami nie było od dawna"
25-latek nie wracał już do Polski i cały tydzień spędził w Japonii. - Wszystko jest w głowie. W zeszłym tygodniu byłem nie do życia. Jakbym młotkiem dostał w głowę. To się przełożyło. Chyba mogłem wrócić do domu na chwilę i z powrotem lecieć do Japonii. Może to by coś przyniosło - dodał Murańka.
Polski skoczek powoli zaczyna tęsknić też za polską kuchnią. - Ryżu już mam zapas. Przez rok nie będę jadł - powiedział z uśmiechem na koniec.
Murańka w Pucharze Świata skakał na początku sezonu. Zdobył 4 punkty w konkursie w niemieckim Kligenthal.
Program na Puchar Świata w Sapporo 2020:
Sobota, 1 lutego:
7:30 - seria próbna
8:30 - konkurs indywidualny
Niedziela, 2 lutego:
1:00 - kwalifikacje
2:00 - konkurs indywidualny