Pierwszy z dwóch konkursów lotów narciarskich na skoczni mamuciej Kulm w Bad Mitterndorf był bardzo udany dla Polaków. Wygrał Piotr Żyła, piąty był Dawid Kubacki, a siódmy Kamil Stoch (wyniki TUTAJ>>).
Najbardziej utytułowany z polskich kadrowiczów - Stoch - przyznał, że po drugim skoku Żyły (na odległość 219,5 m) nie liczył na jego zwycięstwo. Później jednak bliżej lądowali Stefan Kraft oraz Karl Geiger i drugi triumf "Wewióra" w historii występów w PŚ stał się faktem.
- Jak wylądował, to byłem pewien, że jest na podium, ale że wygra, to bym nie sądził. Nie mógłbym życzyć Piotrkowi zwycięstwa w lepszym momencie sezonu. Każdy z nas uwielbia loty, ale Piotrek jest specyficzny. On wyznacza trendy, jeśli chodzi o niestosowanie półśrodków. Czyli full gaz. Albo się uda, albo nie - uśmiechał się Stoch w rozmowie z Kacprem Merkiem z Eurosportu.
ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. Piekielnie trudne zadanie Dawida Kubackiego. "Stefan Kraft się obroni!"
Stoch mówił także o braku półśrodków, komentując swój drugi lot (na odległość 231,5 m), który dał mu awans z 10. na 7. pozycję.
- Był taki, jaki bym chciał skakać na tej skoczni. Postanowiłem, że nie będzie już półśrodków, tylko trochę więcej ryzyka. I to ryzyko się opłaciło. Najpierw trzeba sobie coś w głowie, a potem wprowadzić dużo stanowczości - dodał Stoch.
W niedzielę w Bad Mitterndorf odbędzie się drugi konkurs indywidualny (początek pierwszej serii o godz. 11.00). Na godz. 9.45 zaplanowano kwalifikacje.
Czytaj także: Skoki narciarskie. Puchar Świata. Mackenzie Boyd-Clowes skomentował skok Piotra Żyły