29-latek w piątkowe (21 lutego) popołudnie uzyskał na obiekcie w Rasnovie odpowiednio 98 oraz 94,5 metra. Pozwoliło to Dawidowi Kubackiemu ostatecznie na zajęcie ósmego miejsca. Aktualny mistrz świata ze skoczni normalnej czuł lekki niedosyt po zakończeniu zmagań.
- Ogólnie moje dzisiejsze skoki były na przyzwoitym poziomie. Mam jednak świadomość, że stać mnie było na więcej. Możliwe, że pochorobowe objawy nie pozwoliły mi w stu procentach pokazać optymalnej dyspozycji. Koniec końców nie było źle - rozpoczął Kubacki w rozmowie z TVP Sport.
Kubacki przyjechał do Rasnova mocno przeziębiony, co z pewnością nie ułatwiło mu zadania. Sam przyznał, że z dnia na dzień jego dyspozycja jest już coraz lepsza. - Czuję się trochę lepiej. Udało mi się już prawie przespać minioną noc. Jeszcze jednak trochę temperatura wariuje, co powoduje osłabienie, ale jest jak jest. Trzeba sobie z tym jakoś radzić. Pod względem technicznym moje dzisiejsze skoki były najlepsze ze wszystkich, jakie oddałem na tej skoczni. Zabrakło właśnie tej energii na progu, by wylądować trochę dalej - kontynuował nowotarżanin.
Okazja do rewanżu już w najbliższą sobotę (22 lutego). O godzinie 11:00 czasu polskiego odbędą się kwalifikacje, a o 12:45 pierwsza seria drugiego konkursu Pucharu Świata w rumuńskim Rasnovie. Relacja na żywo oraz podsumowanie zmagań na WP SportoweFakty.
Czytaj także:
- Skoki Narciarskie. Wojciech Skupień pracuje na budowie, a Tomisław Tajner wypożycza narty. Drugie życie skoczków
- Skoki narciarskie. Puchar Świata Rasnov 2020. Niemcy zbliżają się do Austrii w Pucharze Narodów. Polska blisko Norwegii
ZOBACZ WIDEO: Rafał Kot krytycznie o szkoleniu młodych skoczków. "Przepaść sprzętowa jest ogromna. Nie ma zaplecza"