Skoki narciarskie. Dawid Góra: Weekend wstrząśnięty, nie zmieszany. Wnioski są jasne

Fantastyczne skoki Macieja Kota w drugiej lidze, różnica nie do odrobienia i "naciągany" kombinezon Stefana Krafta. Weekend ze skokami nie wybuchał emocjami, ale dzięki niemu dowiedzieliśmy się dużo o skokach.

Dawid Góra
Dawid Góra
Maciej Kot Newspix / Radosław Jóźwiak / CYFRASPORT / Na zdjęciu: Maciej Kot
Polacy, których skoki cechują się mocnym wyjściem z progu, powinni świetnie radzić sobie na skoczniach normalnych. Tymczasem w Rasnovie żaden z nich nie stanął na podium.

Oczywiście nic wielkiego się nie stało. Szczególnie, że Dawid Kubacki skakał z... gorączką. Problem jednak w tym, że Polak do lidera Pucharu Świata traci aktualnie 366 punktów. Przy takiej formie Karla Geigera i Stefana Krafta szanse na kryształową kulę są właściwie zerowe. Do końca sezonu pozostało tylko sześć konkursów indywidualnych.

Przed sezonem pogodzenie się z takim rozwojem wypadków byłoby łatwiejsze. Ale po zwycięstwie Kubackiego w Turnieju Czterech Skoczni apetyty wzrosły. Choć przed nami jeszcze spore zimowe emocje, to zapewne z największymi nadziejami trzeba czekać na marcowe mistrzostwa świata w lotach. Tam któryś z Polaków może zaskoczyć. Stawiałbym na Stocha, który mistrzostwem uzupełniłby lukę w sportowym życiorysie. Trzykrotny mistrz olimpijski potrafi zresztą jak nikt zmobilizować się na ważne konkursy.

ZOBACZ WIDEO: Rafał Kot krytycznie o szkoleniu młodych skoczków. "Przepaść sprzętowa jest ogromna. Nie ma zaplecza"

Choć wyniki w Pucharze Świata nieco rozczarowują, to w Pucharze Kontynentalnym Maciej Kot skacze, jak szalony! To tylko potwierdza, że wystarczy kilka chwil spokoju i mniejsza presja, aby ten niezwykle utalentowany zawodnik zwyciężał. Oczywiście, to tylko druga liga, ale Polak we włoskim Predazzo zwyciężył dwa razy z rzędu. Nawet przy znacznie słabszych rywalach, w dyscyplinie, w której rządzą niuanse, to sztuka!

Kot nie ma już nic do stracenia. Zapewne wróci do PŚ, w którym też może już skakać na luzie. Nie walczy bowiem o żaden konkretny cel. Miejsce w pierwszej dziesiątce któregoś z konkursów? Może to życzenie na wyrost, ale taka pozycja na koniec sezonu zostałaby w głowie przez całe lato. Skoczek, który udowadnia swoje możliwości samemu sobie ma zdecydowanie większe szanse na powodzenie w przyszłości. Jak istotna w skokach jest psychika, mieliśmy już mnóstwo przykładów. Kot zresztą zawsze był jednym z najbardziej wymownych.

Przy okazji rumuńskiego weekendu z PŚ dowiedzieliśmy się też, jak w wykonaniu Krafta wyglądają przygotowania do skoku. Austriak w krótkim materiale wideo naciąga kombinezon starając się zwiększyć choćby o milimetry powierzchnię nośną. Wszystko odbywa się jeszcze przed kontrolą.

Wideo może oburzyć, bo nie wyobrażam sobie np. Kamila Stocha trzymającego krok kombinezonu i rozciągającego go do granic możliwości. Z drugiej strony, co nie zakazane, jest dozwolone. Lider PŚ przecież nieszczególnie krył się z tymi zabiegami.

A znane są też inne, jak choćby wyciąganie się na belce startowej, dzięki czemu zmienia się nieco układ kombinezonu na ciele. Oczywiście, takie szczegóły mają znaczenie, ale umówmy się - nie dzięki nim wygrywa się zawody.



Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)

Czy Maciej Kot wywalczy miejsce w pierwszej dziesiątce któregoś z konkursów Pucharu Świata 2019/2020?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×