Przed skokiem Kamila Stocha w prologu pojawiły się problemy z warunkami. Zaczęło mocniej wiać z tyłu skoczni, wobec czego organizatorzy postanowili wydłużyć rozbieg z 13. do 14. belki. Trzykrotny mistrz olimpijski skoczył 120 metrów, co ostatecznie dało mu 27. lokatę.
- Może miejsce nie jest idealne, wymarzone, ale skoki mi się podobały. Zwłaszcza ten ostatni. Nie wiem, czemu to nie odleciało dalej - skomentował Stoch w rozmowie z telewizją Eurosport.
Mimo odległej pozycji, jego strata do prowadzącego w cyklu Raw Air Constantina Schmida wynosi zaledwie 10,5 pkt. Kamil Stoch zapowiedział jednak, że nie zamierza spoglądać w tabelki. - W kontekście tego, co mam przed sobą i ilości skoków, powinienem skupić się nad tym, co mam zrobić i tyle - powiedział.
ZOBACZ WIDEO: Rafał Kot krytycznie o szkoleniu młodych skoczków. "Przepaść sprzętowa jest ogromna. Nie ma zaplecza"
W sobotę Biało-Czerwoni przystąpią do konkursu drużynowego, w którym spróbują zrewanżować się za szóste miejsce zajęte przed tygodniem w Lahti.
- Nie ma co podchodzić do zawodów z takim myśleniem, bo może się to skończyć dużo gorzej. Każdy z nas powinien podejść jak do każdych zawodów i pokazać to, co potrafi. Na pewno stać nas na dużo więcej niż w Lahti - zakończył Kamil Stoch.
Drużynówka na Holmenkollbakken (HS134) rozpocznie się w sobotę, 7 marca o godz. 15:30. Wcześniej (o 14:00) przeprowadzona zostanie seria próbna. Tekstowa relacja LIVE znajdzie się na portalu WP SportoweFakty, a zawody na żywo pokażą TVP1, TVP Sport, Eurosport 1, tvpsport.pl, Eurosport Player, a także WP Pilot.
Czytaj także:
- Dawid Kubacki nastraszył kibiców. Triumf w kwalifikacjach Niemca
- Znamy skład Polaków w drużynówce