[tag=4930]
Kamil Stoch[/tag] już na treningach udowodnił, że będzie jednym z faworytów konkursu indywidualnego w Lillehammer. Polak w obu seriach zajął drugie miejsce i takie też zajmował po pierwszej serii zawodów. W finale czołówka, w tym Stoch, trafiła na bardzo trudne warunki. Polak spadł na siódme miejsce.
"Dociągnijmy jakoś do Vikersund i skończmy skakanie na ten sezon. Jakieś fatum zawisło nad tą dyscypliną, mam przeczucie, że nawet jeśli MŚwL się odbędą to ich przebieg też nie będzie normalny. Ciężko się na to patrzy, więcej niesmaku niż satysfakcji po takich konkursach" - napisał na Twitterze Adrian Dworakowski, dziennikarz skijumping.pl.
Dociągnijmy jakoś do Vikersund i skończmy skakanie na ten sezon. Jakieś fatum zawisło nad tą dyscypliną, mam przeczucie, że nawet jeśli MŚwL się odbędą to ich przebieg też nie będzie normalny. Ciężko się na to patrzy, więcej niesmaku niż satysfakcji po takich konkursach.
— Adrian Dworakowski (@Adrian512Gd) March 9, 2020
Po raz kolejny w tym sezonie doszło do kuriozalnej sytuacji z przelicznikami. W pierwszej serii Markus Eisenbichler skoczył aż 138 metrów (zdecydowanie najdłuższy skok konkursu), a ponadto otrzymał ponad sześć punktów bonifikaty za wiatr. Trudno uwierzyć, żeby Niemiec był w stanie oddać tak daleki skok w tak trudnych warunkach. W podobnych w drugiej serii skakał Stoch i jego próba wyglądała zupełnie inaczej.
Według przeliczników Kamil Stoch w drugiej serii skakał w prawie identycznych warunkach jak Eisenbichler w pierwszej rundzie. Farsa. #skijumpingfamily #skokitvp
— Michał_Ski (@Ski_Mick) March 9, 2020
"Cóż ma powiedzieć Kamil Stoch, gdy po raz kolejny w tym sezonie musi borykać się z pechowym wiatrem w plecy? Bierze winę na siebie, mógł wylądować ładniej. Fakt, że wszyscy w końcówce mieli złe warunki ale takie sytuacje cholernie frustrują" - napisała z kolei na Twitterze Anna Felska z portalu sportsinwinter.pl.
Cóż ma powiedzieć Kamil Stoch, gdy po raz kolejny w tym sezonie musi borykać się z pechowym wiatrem w plecy? Bierze winę na siebie, mógł wylądować ładniej. Fakt, że wszyscy w końcówce mieli złe warunki ale takie sytuacje cholernie frustrują #skijumping #skijumpingfamily #rawair
— Anna Felska (@AnnaFelska) March 9, 2020
Nie zabrakło bezpośrednich opinii, że Stoch po raz kolejny w tym sezonie został skrzywdzony przez sędziów. "Kamil Stoch był smutny. Nie dziwię się. Znowu go skrzywdzono z warunkami. Jutro będzie lepszy dzień. I tak jest dobrze, bo TOP10" - czytamy w serwisie społecznościowym.
Kamil Stoch był smutny. Nie dziwię się. Znowu go skrzywdzono z warunkami. Jutro będzie lepszy dzień. I tak jest dobrze, bo TOP10.
— Rafał Ś. (@rafal016) March 9, 2020
Będzie lepszy dzień, o ile prognozy się nie potwierdzą. Po wygraną, po podium? #skijumpingfamily
Wymowna pozostaje też poniższa statystyka.
Łączna odległość obu, oddanych w dobrym stylu, skoków 26. zawodnika dzisiejszego konkursu była o 2 metry lepsza od łącznej odległości obu skoków zwycięzcy #skijumpingfamily A.D. 2020
— Paweł Borkowski (@borek99) March 9, 2020
Czytaj także:
- Skoki narciarskie. Raw Air 2020. Dawid Kubacki utrzymał trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej PŚ
- Koronawirus. Nie będzie skoków w Zakopanem
ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. Piekielnie trudne zadanie Dawida Kubackiego. "Stefan Kraft się obroni!"